Dziś odstawiłem auto do Mirmala z moim tematem piszczących klocków - oczywiście wstępnie zrzucili wszystko na mnie, że robię dziwne przeróbki i że to badziewie jest, że powinienem był kupić EBC klocki, później że nie umiem jeździć a mój argument, że klocki piszczą od pierwszego hamowania nie działa... dogadałem się, że mają rozebrać jeszcze raz i zobaczyć co i jak, ewentualnie zrobić zdjęcia, bo mówią, że klocki się przypaliły i warstwa spalona tak piszczy. Na pytanie po ilu km zrobiłem mocniejsze hamowanie powiedziałem, że po ok 150km, ale to też nie było takie na granicy ABS, to powiedzieli, że trzeba min 200km bez ostrego jeździć... no zobaczymy, ale póki co mam obawy
