Powiem krótko męczarnia.

Bez podnośnika lub kanału to dupiata robota jak człowiek leży pod autem jak w trumnie wszystko mnie boli z ciągłego wczołgiwania i wyczołgiwania się spod auta.
Dodatkowo gdyby nie wizyta i pomoc Mdaska i jego 2 kumpli to bym do teraz spod auta nie wyszedł. Były momenty ze w trzech leżeliśmy pod autem a jeden operował ręcznym w aucie – masakra. Najwięcej kłopotów sprawił nam wał gdzie oczywiście amerykanie zrobili przykręcenie na imbus calowy, który trzeba było sobie dorobić z metrycznej 10 a dodatkowo miejsca do przykręcenia było tyle że standardowy klucz ‘L’ za chiny tam nie wejdzie.
No ale zrobione i niestety do poprawek

Wrażenia z jazdy. Wał mimo że na hamowni nie dodaje koni to znaczne zmniejszenie masy rotacyjnej rzeczywiście daje wrażenie jakby z 30 koni przybyło auto rwie jak szalone do przodu. Wał oryginalny to 17,9kg wał aluminiowy 8,3kg.
No ale i tu problem się pojawia że auto wpada w drobne wibracje przy 160km/h. Powodów znowu może być tysiące i należy pamiętać, że wały jednoczęściowe od razu pokazują wszystkie problemy i przenoszą drgania dlatego też podobno ford zdecydował się na wał łamany przytwierdzony w połowie do karoserii w GT. No nic pozostaje nad tym popracować i sprawdzić następujące rzeczy:
1. Sprawdzić dyferencjał co i tak mnie czeka,
2. Pokombinować z kątem dyferencjał-wał podobno do wału 1 częściowego najlepszy to negatywny 0,5 – 2 stopnie u mnie jest – 3 stopnie
3. Sprawdzić wyważenie wału
Jednym słowem show must go on - tak to jest jak zaczyna się poprawiać fabrykę.
X-Pipe. Wybrałem firmy pypes na wysoko przelotowych ceramicznych katalizatorach

Auto jest głośniejsze no i inaczej brzmi bo różnica między X a H jest spora i szczerze mówiąc bardziej mi odpowiada jednak bulgoczące H niż sportowo brzmiące X – muszę jeszcze z tym pośmigać i jak się nie przekonam to najwyżej odetnę H z oryginału i wstawię zamiast X.
Na razie to i tu mam mały problem że X mi uderza nieco na nierównościach o pałąk ochrony przeciwypięciowej wału – trzeba coś tu znowu poheniować – ah ta amerykańska kompatybilność

Zdjątka wkleję później.