Najważniejsze, aby nie dać się zwariować
... czasami robiąc coś dla dobra MR czy MKP czy w ogóle społecznie, szybko można się sfrustrować, poirytować, lub - mówiąc prosto - wku*wić, bo człowiek się stara a inny (np. partner) nas jakoś dyma czy nie idzie to tak, jakbyśmy chcieli ... Ciężko się czasami nie wkurzać. Dlatego wespół w zespół trzeba rzucać tematy na forum i zawsze znajdzie się rozwiązanie. Działając już trochę lat w organizacjach pozarządowych wiem, że czasami dobre chęci nie wystarczą (niestety) i czasami chcąc dobrze można się zarżnąć. Komunikacja jest najważniejsza. Czasami niby pierdoła, którą wpiszemy na forum, może coś uratować, albo przynieść chwałę (lub uratować przed błędem). Trzeba się też wzajemnie motywować
... działalność społeczna, gdzie nie ma kasy i w zamian jest "fejm" - czasami prowadzi do pytania - "po cholerę ja się w to pchałem ... po co ja to robię ... na cholerę mi to?" ... no właśnie to jest po to, aby istniały takie imprezy międzynarodowe jak MustangRace, aby dziesiątki, setki i tysiące ludzi widzieli Mustangi i mogli powiedzieć - "łojezu, ale wypas!" - to właśnie daje power
Musimy się trzymać o działać ... ja siedzę w grafice na MR i niebawem biorę się za projektowanie np. t-shirtów, plakatów ... będzie się działo
