, mam nadzieję , że komuś się to przyda.Ja wymieniałem świecę bo silnik miał tendecję do gaśnięcia po odpaleniu po dłuższym postoju oraz szarpał strasznie przy wolnych obrotach, po wymianie objawy ustąpiły i konik zrobił się żwawszy.
po pierwsze, trzeba mieć narzędzia, jest to ważne zwłaszcza dla świec motorcrafta, ponieważ mają calowy rozmiar a dokładnie to 9/16.
potrzebne będzie:
- zestaw kluczy nasadowych z przedłużkami i dynamometr o zakresie obejmującym 30-40 nm w obie strony( odkręcanie i dokręcanie), do świec motorcrafta nasadka 9/16 do pozostałych 16 mm, koniecznie długie
- wężyk lub rurka z magnesem na końcu, najlepiej oba
- sprężarka lub odkurzacz
- pędzelek lub szczoteczka do zębów ( oczywiście nie ta, której używamy aktualnie do mycia xd)
- jakiś środek do zapieczonych gwintów i usuwający nagar, osobiście polecam mc1200 penoil
- środek zapobiegający zapiekaniu gwintów ( niektórzy polecają używać, niektórzy wręcz zabraniają, ja użyłem i nie narzekam, wolę luźną świecę dokręcić niż potem zapieczoną ukręcić ;] ) ja użyłem HTS -1400 WM high temp stainless anti-seize assembly paste firmy Kema , gdzieniegdzie spotkałem się z tym że polecają pasty miedziane, aluminiowe, kryptonitowe... osobiście wydaje mi się że do aluminiowego bloku lepiej dać coś innego niż z metali kolorowych.
- smar dielektryczny
sama procedura jest bardzo prosta, najważniejsze to nigdzie się nie spieszyć i dać czas zadziałać chemii
przede wszystkim polcam robić to na silniku który ma temp około 20 stopni, sam tak robiłem i nic się nie ukręciło.
-otwieramy maskę
-odpinamy wtyczki przychodzące do cewek, lepiej to robić delikatnie plastik z wiekem i pod wpływem temperatury potrafi zrobić się kruchy i łamliwy, mi jedna spinka pękła
-odkręcamy śrubki mocujące cewki do silnika, nasadka bodaj 6mm, są dosyć długie i jest troszkę wykręcania, warto odkładać do jakiegoś pojemnika bo ciężko dobrać coś podobnego jak "się zgubi" ;D
-teraz warto dobrze odkurzyć lub przedmuchać silnik w okolicy świec , najlepiej i to i to żeby żaden paproch nie dostał się do silnika przy demontażu świec
- można się zabrać za wyciąganie cewek, tu również warto się postarać żeby ich jakoś nadmiernie nie wyginać bo guma z wiekiem też robi się krucha a pękniecia izolacji będą skutkowały przebiciami po montażu, warto im się przyjrzeć czy nie są zniszczone, może one też sie kwalifikują do wymiany
-polecam drugi raz przedmuchać świece przed ich demontażem
-na każdą świecę po kolei dajemy odrobinę magicznego środka do zapieczonych gwintów ( u mnie aż się zagotowało koło świeczek jak psiknąłem
)-po spryskaniu wszystkich warto powtórzyć psikanie jeszcze raz
-przerwa 15-20 minut na kawkę
-bierzemy dynamometr niezbędne przedłużki i nasadki, klucz nastawiamy na 25-30 nm i na odkręcanie, ja podchodziłem do każdej świecy i wykonywałem dosyć szybkie ruchy w kierunku odkręcania, tak żeby nie przekroczyć danego momentu, coś na podobę jakby z udarem lub kluczem impaktowym, po kilka minut na każdą świecę
-teraz podchodzimy do każdej świecy i odkręcamy ją o 1/4 obrotu
- po tej operacji dajemy do każdej jeszcze trochę środka żeby spłynął niżej i rozpuścił nagar na świecy, tu już nie ma co przesadzać z ilością, za dużo tego w silniku to też raczej niedobrze
- dajemy sobie znowu z 15 minut aż chemia zadziała
-teraz dokręcamy odrobinę każdą świecę po czym znowu odrobinę popuszczamy
- jeśli świece idą już bardzo lekko i bez oporu można je powoli wykręcać, jeśli czujemy jeszcze jakiś opór powtarzamy trzy powyższe podpunkty do skutku
-Wyciągamy świece, jeśli jest ciężko wyciągnąć można użyć wężyka, który nasuwamy na końcówkę świecy lub chwytaka magnetycznego
-po wykręceniu świecy warto spojrzeć czy w gnieździe nie leżą jakieś opiłki z gwintu, u mnie się pojawiły na szczęście dało radę je wyciągnąć magnesem na chwytaku.
-przed wkręceniem nowych świec warto je przesmarować smarem zapobiegającym zapiekaniu gwintów, ja dawałem odrobinę szczoteczką na gwint oraz cienką warstwę na część poniżej gwintu, tą która robi się czarna od nagaru, tak żeby nagar nie mógł albo przynajmniej miał trudniej żeby na niej narastać.
-montujemy świece najpierw delikatnie wkręcamy samą ręką, później z odpowiednim momentem - dla Motorcrafta pzt 1f jest to 31-35 nm wg producenta, jeśli macie jakieś inne to podejrzewam, że moment będzie bardzo podobny lub taki sam
-Smarujemy końcówkę "buta" cewki smarem dielektrycznym( nie dajemy smaru do środka !) zmniejszy to szanse na przebicia iskry do silnika
-montujemy cewki na świecach tak aby dobrze przylegały
-dokręcamy śrubki mocujące cewki do silnika
-wkładamy wtyczki w odpowiednie miejsca, warto się przy tym przyjrzeć przewodom czy nie są czasem przerwane, czy nie brakuje izolacji itp
- Odpalamy silnik i słuchamy czy wszystkie gary chodzą jak należy
poniżej kilka zdjęć
