Ford umożliwia stworzenia mustanga od podstaw, znaczy można kupić samą budę i resztę dopracować samemu [ http://www.dynacornclassicbodies.com/ford_models2.html można też znaleźć budę 2005+] przykładowo jak chciałbym zbudować od podstaw własnego mustanga, co polecacie??
Może nie będę tworzył nowego tematu [chyba, że któryś z Adminów pomyśli inaczej] może podpowiecie coś na początek??
Tworzenie mustanga od podstaw...
Moderatorzy: mcgan, Pavulon_, stang232, celibad, pluzz
- muarah
- Stowarzyszenie MKP
- Posty: 1330
- Rejestracja: 2009-07-21, 13:00
- Model: Mustang 351C, 1970
- Silnik: inny V8
- Kolor: hulla blue
- Kontakt:
Tak, to zasługuje na osobny wątek - proponuje przenieść.
Świetny pomysł ale trzeba z sprytnie podejść do tematu. Przemyślałem to sobie kiedyś bo na pewnym etapie renowacji mojego mustanga szukająć większych części karoseryjnych też trafiłem na tą firmę i pomyślałem, że rozpoczęcie pracy od takiej skorupy byłoby całkiem niezłym pomysłem. No ale co się zaczęło trzeba było skończyć. Nadal chodzi mo po głowie, żeby coś takiego zrobić w przyszłości ale już nie model 1970.
Jeśli się w ten sposób podchodzi do tematu to nie ma sensu robić auta na klasyka, lepiej od razu założyć, że ma to być doskonale jeżdżąca wyścigówka w skórze mustanga - taki Stang - Vette killer. Chociaż silnik akurat wziąłbym przynajmniej nawiązujący do technologii z epoki - np. blok 302 ci + nowoczesne głowice aluminiowe. Z zewnątrz też powinien wyglądać jak mustang ze swojej złotej epoki (może poza kołami), wnętrze również (może poza fotelami z przodu i pasami).
Szczerze mówiąc taki projekt bardzo mnie rajcuje, jeśli chcesz to chętne się trochę w niego zaangażuję a jeśli chodzi o klasyczne modele mam spore doświadczenie i znam ludzi w kraju i w USA którzy mogą w tym pomóc, doradzić, dobrać cześci.
Trzeba podejść sprytnie do tematu, jeżeli ma to być mustang a nie całkowicie inny samochód w skorupie mustanga to obawiam się, że bez zakupu jakiegoś poniewieranego egzemplarza się nie obędzie. Trzeba poszukać takiego, który ma już karoserię nie do uratowania ale sporo części da się z niego pozyskać. Niestety nie wszystkie części są dostępne jako podukcja aftermaket, niektóre są słabej jakości a ponadto składanie całego stanga z takich części może sie okazać bardzo kosztowne.
Na tej stronie mają listę dostępnych części ale to tylko ułamek całości.
Ja się już wyprodukowałem, napisz może teraz Ty jaki jest Twój pomysł na taki projekt?
Świetny pomysł ale trzeba z sprytnie podejść do tematu. Przemyślałem to sobie kiedyś bo na pewnym etapie renowacji mojego mustanga szukająć większych części karoseryjnych też trafiłem na tą firmę i pomyślałem, że rozpoczęcie pracy od takiej skorupy byłoby całkiem niezłym pomysłem. No ale co się zaczęło trzeba było skończyć. Nadal chodzi mo po głowie, żeby coś takiego zrobić w przyszłości ale już nie model 1970.
Jeśli się w ten sposób podchodzi do tematu to nie ma sensu robić auta na klasyka, lepiej od razu założyć, że ma to być doskonale jeżdżąca wyścigówka w skórze mustanga - taki Stang - Vette killer. Chociaż silnik akurat wziąłbym przynajmniej nawiązujący do technologii z epoki - np. blok 302 ci + nowoczesne głowice aluminiowe. Z zewnątrz też powinien wyglądać jak mustang ze swojej złotej epoki (może poza kołami), wnętrze również (może poza fotelami z przodu i pasami).
Szczerze mówiąc taki projekt bardzo mnie rajcuje, jeśli chcesz to chętne się trochę w niego zaangażuję a jeśli chodzi o klasyczne modele mam spore doświadczenie i znam ludzi w kraju i w USA którzy mogą w tym pomóc, doradzić, dobrać cześci.
Trzeba podejść sprytnie do tematu, jeżeli ma to być mustang a nie całkowicie inny samochód w skorupie mustanga to obawiam się, że bez zakupu jakiegoś poniewieranego egzemplarza się nie obędzie. Trzeba poszukać takiego, który ma już karoserię nie do uratowania ale sporo części da się z niego pozyskać. Niestety nie wszystkie części są dostępne jako podukcja aftermaket, niektóre są słabej jakości a ponadto składanie całego stanga z takich części może sie okazać bardzo kosztowne.
Na tej stronie mają listę dostępnych części ale to tylko ułamek całości.
Ja się już wyprodukowałem, napisz może teraz Ty jaki jest Twój pomysł na taki projekt?
muarah
- muarah
- Stowarzyszenie MKP
- Posty: 1330
- Rejestracja: 2009-07-21, 13:00
- Model: Mustang 351C, 1970
- Silnik: inny V8
- Kolor: hulla blue
- Kontakt:
acha, bo może ja nie do końca dobrze zrozumiałem, czy chcesz budować model 2005+ czy 67-70? Moim zdaniem bazowanie na karoserii z pierwszych lat produkcji ma zdecydowanie większy sens. Jeśli zaczniesz od modelu nowego (nie widziałem takich karoserii ale może są) to po wielu miesiącach ciężkiej pracy otrzymasz coś co przypomina mustanga 2005 ale będzie drożej i niekoniecznie lepiej
muarah
Ok, w takim razie proszę któregoś z Adminów o przeniesienie do oddzielnego wątku tych naszych wywodów.
Na początku chciałem stworzyć samochód na bazie modelu z '67. Jestem na polibudzie i bardzo mnie ciśnie, żeby pójść na samochodówkę, ściślej budowa silników spalinowych. Ogólnie zamysł jest taki: stworzyć samochód najlepiej odzwierciedlający mnie. Oczywiście z zamiarem zachowania dzikości Mustangów.
Na początku czego oczekuję: żadnej elektroniki, ECU, sama mechanika. Zawieszenie bardziej przystosowane do naszych dróg pełnych zalepionych dziur i kolein. Przenieść dostępną dziś wiedzę w lata 60-te.
Ogólnie chciałem zaprojektować części samemu, nie korzystać z ogólnie dostępnych na rynku, zbudować silnik, podzespoły itd. Przynajmniej na papierze. Doskonale zdaję sobie sprawę, że za taki plan można by spokojnie kupić GT500 SS, ale sama satysfakcja z realizacji projektu rekompensuje wydatki.
Rzecz oczywista jestem w trakcie zbierania na swojego pierwszego Konia, i nie mam praktycznie żadnej wiedzy na temat ich zachowania na drodze, tyle tylko co z opisów kolegów, więc dlatego [korzystając z tego, że jestem na forum] chciałem dowiedzieć się jak najwięcej o Mustangu i ukształtować w wyobraźni jakiś ostateczny cel do osiągnięcia.
To chyba na razie tyle. Odnośnie budy 2005+, gdzieś miałem link do strony, gdzie takową można kupić, ale w tym burdelu u mnie w zakładkach jest to jedno z 12 prac Heraklesa
Na początku chciałem stworzyć samochód na bazie modelu z '67. Jestem na polibudzie i bardzo mnie ciśnie, żeby pójść na samochodówkę, ściślej budowa silników spalinowych. Ogólnie zamysł jest taki: stworzyć samochód najlepiej odzwierciedlający mnie. Oczywiście z zamiarem zachowania dzikości Mustangów.
Na początku czego oczekuję: żadnej elektroniki, ECU, sama mechanika. Zawieszenie bardziej przystosowane do naszych dróg pełnych zalepionych dziur i kolein. Przenieść dostępną dziś wiedzę w lata 60-te.
Ogólnie chciałem zaprojektować części samemu, nie korzystać z ogólnie dostępnych na rynku, zbudować silnik, podzespoły itd. Przynajmniej na papierze. Doskonale zdaję sobie sprawę, że za taki plan można by spokojnie kupić GT500 SS, ale sama satysfakcja z realizacji projektu rekompensuje wydatki.
Rzecz oczywista jestem w trakcie zbierania na swojego pierwszego Konia, i nie mam praktycznie żadnej wiedzy na temat ich zachowania na drodze, tyle tylko co z opisów kolegów, więc dlatego [korzystając z tego, że jestem na forum] chciałem dowiedzieć się jak najwięcej o Mustangu i ukształtować w wyobraźni jakiś ostateczny cel do osiągnięcia.
To chyba na razie tyle. Odnośnie budy 2005+, gdzieś miałem link do strony, gdzie takową można kupić, ale w tym burdelu u mnie w zakładkach jest to jedno z 12 prac Heraklesa
Nic na siłę, wszystko młotkiem i wyklepie się coś takiego:
- muarah
- Stowarzyszenie MKP
- Posty: 1330
- Rejestracja: 2009-07-21, 13:00
- Model: Mustang 351C, 1970
- Silnik: inny V8
- Kolor: hulla blue
- Kontakt:
No to jesteś ogólnie ziomal, pochodzę z tych samych stron (Biłgoraj) i kończyłem polibudę w Wawie ale nie na mechanice tylko na elektrakustyce;)
Wracając do budowy Mustanga od podstaw to uważaj, żeby się nie porwać z motyką na księżyć. Nawet najbardziej ambitny plan na papierze nie da Ci tyle satysfakcji co zrealizowany projekt, choćby na początek w mocno okrojonym zakresie.
Jeśli będzie Cię stać na kupno jakiegokolwiek mustaga to kupuj i zacznij od razu coś przy nim robić, poprawiać to co najbardziej będzie Cię w nim drażniło. W ten sposób nabierzesz praktycznego doświadczenia i przygotujesz się do tego właściwego projektu. Jaki samochód na początek? Oczywiscie najlepiej byłoby zacząć od jedynej słusznej generacji czyli roczniki do 1973 ale to dość droga zabawa. Uważam, że Mustangi z generacji 1999-2004 są całkiem fajne i można taki samochód kupić za rozsądne pieniądze.
Odpowiedz sobie na pytanie: czy chciałbyś zbudować samochód sportowy czy o jazdy na co dzień?
Jeśli chodzi o zachowanie na drodze to moim zdaniem wszystkie super fajne samochody ze sportowym zacięciem będą się na polskich drogach z koleinami zachowywały fatalnie. Trzeba się z tym pogodzić bo co pozostaje - miękkie zawieszenie? rezygnacja z szeroich opon? nie ma mowy!!!
Jeśli Twoje plany staną się bliskie realizacji to możesz liczyć n moją pomoc, w takie rzeczy bardzo chętnie się angażuję.
Wracając do budowy Mustanga od podstaw to uważaj, żeby się nie porwać z motyką na księżyć. Nawet najbardziej ambitny plan na papierze nie da Ci tyle satysfakcji co zrealizowany projekt, choćby na początek w mocno okrojonym zakresie.
Jeśli będzie Cię stać na kupno jakiegokolwiek mustaga to kupuj i zacznij od razu coś przy nim robić, poprawiać to co najbardziej będzie Cię w nim drażniło. W ten sposób nabierzesz praktycznego doświadczenia i przygotujesz się do tego właściwego projektu. Jaki samochód na początek? Oczywiscie najlepiej byłoby zacząć od jedynej słusznej generacji czyli roczniki do 1973 ale to dość droga zabawa. Uważam, że Mustangi z generacji 1999-2004 są całkiem fajne i można taki samochód kupić za rozsądne pieniądze.
Odpowiedz sobie na pytanie: czy chciałbyś zbudować samochód sportowy czy o jazdy na co dzień?
Jeśli chodzi o zachowanie na drodze to moim zdaniem wszystkie super fajne samochody ze sportowym zacięciem będą się na polskich drogach z koleinami zachowywały fatalnie. Trzeba się z tym pogodzić bo co pozostaje - miękkie zawieszenie? rezygnacja z szeroich opon? nie ma mowy!!!
Jeśli Twoje plany staną się bliskie realizacji to możesz liczyć n moją pomoc, w takie rzeczy bardzo chętnie się angażuję.
muarah
w takim razie miło słyszeć, ale Waszą policję to bym wziął do worka wrzucił i w szambie utopił [bez obrazy]muarah pisze:pochodzę z tych samych stron (Biłgoraj)
Tak właśnie chcę zrobić. W przyszłe wakacje jak się uda postaram się uzbierać na SN95, nie sądzę abym uzbierał na S197muarah pisze:Jeśli będzie Cię stać na kupno jakiegokolwiek mustaga to kupuj i zacznij od razu coś przy nim robić
Zgadzam się w połowie: '73 są nieosiągalne jak dla mnie, ale co do modelu fastback 67 lub 68muarah pisze:najlepiej byłoby zacząć od jedynej słusznej generacji czyli roczniki do 1973 ale to dość droga zabawa
Na to pytanie mam odpowiedź: do zabawymuarah pisze:Odpowiedz sobie na pytanie: czy chciałbyś zbudować samochód sportowy czy o jazdy na co dzień?
Nie zgodzę się. Przed dosłownie godziną zrobiliśmy rundkę z GPE po Lublinie jego koniem i mam bardzo pozytywne wrażenia. Mój opel gorzej się spisuje niż jego mustang na drodze, mimo, iż mówił co jeszcze ma do roboty z zawieszeniemmuarah pisze:Jeśli chodzi o zachowanie na drodze to moim zdaniem wszystkie super fajne samochody ze sportowym zacięciem będą się na polskich drogach z koleinami zachowywały fatalnie.
Wielkie dzięki, ale niestety moje plany to odległa przyszłość. Muszę skończyć studia, może uda mi się kupić w przeciągu roku pierwszego konia. Później jak dorwę pracę na stałe szukam klasyka do remontu a dopiero [tak jak napisałeś] jak uzbieram doświadczenia w mechanice wezmę się całą parą za projekt. Co prawda już pomału staram się wykształcić jakiś ogólny zarys, ale z każdym doświadczeniem będzie to nabierało końcowego kształtu. Od szkicu do końcowego malunku że tak powiem.muarah pisze:Jeśli Twoje plany staną się bliskie realizacji to możesz liczyć n moją pomoc,
Nic na siłę, wszystko młotkiem i wyklepie się coś takiego: