![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
Superrr
Mam czarny spoiler z tyłu w połysku.Rekin pisze:Pomyśl o ładnym spojlerze w połysku black piano. Będzie wyglądać zajebiście.
No ja Ci na pewno nie powiem ze jest inaczej, po miescie przy szybkiej jezdzie faktycznie kolo 20, da sie 16 ale po coSKOTI85 pisze:Cześć. Ponieważ auto ma ze mną zostać na dłużej i jest to moje auto do codziennej jazdy. W 2 miesiące zrobiłem 7 tyś km. Chodzi głównie o spalanie tu mam z tych 7 tys km spalanie 10,8l a wiem ile pali 5.0 czyli jeszcze raz tyle. I nikt mi nie powie że jest inaczej. No chyba że tylko muskał bym gaz.
Cześć! Fura jest nieziemska. A wiadomo, że czerwone samochody są zawsze najszybszeSKOTI85 pisze:Cześć. Ponieważ auto ma ze mną zostać na dłużej i jest to moje auto do codziennej jazdy. W 2 miesiące zrobiłem 7 tyś km. Chodzi głównie o spalanie tu mam z tych 7 tys km spalanie 10,8l a wiem ile pali 5.0 czyli jeszcze raz tyle. I nikt mi nie powie że jest inaczej. No chyba że tylko muskał bym gaz.
Niby racja. Doładowane silniki dłubie się tanio. Ale jeśli jest na gwarancji, to jej utrata też jest coś warta. Ten mustangowy 2.3 ma inną, słabszą od RSa konstrukcję głowicy (podkreślam - nie mówię tu o RSowym 2.3 z wadliwej serii, do której poszły gówniane i niepasujące mustangowe uszczelki). Koszt utrzymania doładowanego silnika jest wyższy od wolnossącego. Przy jakimś lexusie bym tego nie podkreślał, bo Japończycy z reguły robią niezłe silniki, niezależnie od ilości cylindrów, ale... prawdziwy amerykański samochód kojarzy się z V8, a nie z R4. To będzie mieć wpływ przy cenie sprzedaży - tu wtopa będzie większa, niż przy V8.clo27 pisze:akurat 400 kunia w tym 2.3 to jest koszt pomijalny, a te 2.3 w mustangach cieszą się dużo lepszą opinią bo jak napisałeś to trochę inny silnik niż ten z rs, ale jest jeszcze jedna kwestia, mustangów jest po prostu mniej z tymi jednostkami a dłubanych można powiedzieć już bardzo mało (nie poto ktoś kupuje oszczędniejszą jednostke żeby ją dłubać ), a nie dłubnietego rs żadko można spotkać....inna kwestia czy jest sens jednak zrezygnować z v8...hhhhmmmm chyba wybór prosty
Miałem na myśli ładniejszy od tego co masz.SKOTI85 pisze:Mam czarny spoiler z tyłu w połysku.Rekin pisze:Pomyśl o ładnym spojlerze w połysku black piano. Będzie wyglądać zajebiście.
Mi ten spojler osobiście bardzo się podoba dla tego go założyłem.Rekin pisze:Miałem na myśli ładniejszy od tego co masz.SKOTI85 pisze:Mam czarny spoiler z tyłu w połysku.Rekin pisze:Pomyśl o ładnym spojlerze w połysku black piano. Będzie wyglądać zajebiście.
Ja jestem bardzo zadowolony ze swojego auta nie tylko na paliwie jest oszczędność lecz również w ubezpieczeniu. Ja za AC zapłaciłem 4/5 tyś nie pamiętam a GT jak rozmawiałem na zlocie z właścicielami to 8 tyś do tego sam koszt zakupu różnica 25tyś zł To troszkę jestBaPit pisze:Cześć! Fura jest nieziemska. A wiadomo, że czerwone samochody są zawsze najszybszeSKOTI85 pisze:Cześć. Ponieważ auto ma ze mną zostać na dłużej i jest to moje auto do codziennej jazdy. W 2 miesiące zrobiłem 7 tyś km. Chodzi głównie o spalanie tu mam z tych 7 tys km spalanie 10,8l a wiem ile pali 5.0 czyli jeszcze raz tyle. I nikt mi nie powie że jest inaczej. No chyba że tylko muskał bym gaz.Pięknie skomponowana czerwień z czernią. Ten spojler na tylnej klapie subtelny i nienachalny - świetnie się komponuje.
Zaś co do kosztów utrzymania. Ja fanem ekobiusta w Mustangu nie jestem, ale jak wiadomo każdy wybiera auto takie, jakie mu odpowiada. Natomiast nigdy nie rozumiałem, dlaczego często się zdarza, że ludzie uważają, że auto jest wtedy ekonomiczne, kiedy mało pali... Wiadomo, że ten 2.3 w Mustangu jest gorszy od poprawionego 2.3 z Focusa RS spoza tzw. trefnej serii (nota bene trefnej za sprawą Mustanga). Są to inne silniki, ten w Mustangu jest gorszy i mniej trwały. Po dłubnięciu go w okolice 400hp wiadomo, że jego żywotność zmniejszy się. Może się okazać, że żeby zrobić 150k km (niekiedy z pałowaniem, bo zakładam, że właśnie do tego te 400hp mają służyć) będzie trzeba raz, a może dwa razy go remontować/wymieniać. I koszt tych operacji będzie znacznie wyższy niż różnica w cenie obu aut i koszt dodatkowego paliwa w 5.0 V8... Można użyć argumentu "A kto będzie tym autem chciał 150k km przejechać?". No niby tak - przy Twoich sporych przebiegach i tak potrwałoby to ponad 3 lata, ale jednak nie rozumiem sensu ponoszenia kosztów podniesienia mocy do 400hp jeśli chciałoby się auto sprzedać wcześniej... Tu też strata byłaby większa od różnicy w cenie tych modeli i kosztu dodatkowego paliwa w V8 (a i 400-konne R4 będzie palić więcej, niż aktualne 10.8l)... Można potem dodać "5.0 V8 też się psują". I to trafniejszy argument, ale jednak statystycznie rzecz ujmując psują się rzadziej od dłubniętych na 400hp R4 i są znacznie trwalsze. I całkowicie pomijam fakt utraty przyjemności płynącej z wątpliwej jakości dźwięku silnika z połową cylindrów ratującego się ryczącymi głośnikami
A także bardziej kłopotliwej odsprzedaży auta z co by nie mówić... kontrowersyjnym silnikiem... Nie jest to na szczęście taki problem, jak z autami z silnikiem Wankla, ale jednak "w second handzie" jest znacznie mniej poszukiwany od V8, czy nawet V6... Doładowany silnik to nic złego. Zawsze można stwierdzić, że Vin Diesel wrzucił do Mustanga silnik z Silvii i też było zajebiście, ale... przecież to tylko film
![]()
Niezależnie od moich dywagacji "silnikowych" wizualnie ten sprzęt wygląda rewelacyjnie. Temat z tą folią zabezpieczającą to super sprawa. Jak kiedyś "rozkleję" mojego, też muszę to zrobić. Jedynie można by felgi zmienić na mniejsze, a kapcie na węższe, żeby mniej palił![]()
(to taki żart - felgi są zajebiste
).
Pozdrawiam,
Bartek