Akumulator.
Moderatorzy: mcgan, Pavulon_, stang232, celibad, pluzz, Rezor, Przemek64
Akumulator.
Wymienilem ,bo stary zdechl.
Nowy jest ciut za wysoki.
Klema lewy plus.
Minus jest przy samej masce,ale jest wygluszacz i nałożyłem na kleme plastik - ten ze sklepu,wycialem w nim dziure na kabel.
Dodatkowo owinalem izolacja kable przy klemie,zeby nie bylo mozliwosci zwarcia.
Najlepiej byloby przespawac polke w dol.
Minus jest niby na masie,ale zasadniczo zadna klema nie powinna byc bardzo blisko masy.
A jak to wyglada u Was?
Podobny problem mialem w jeepie,tylko tam sie maska nie opierala o kleme,chociaz byla bardzo blisko.Zalozylem na aku gruba gume wycieta z wycieraczki i tak jezdze.Jest OK.
Nowy jest ciut za wysoki.
Klema lewy plus.
Minus jest przy samej masce,ale jest wygluszacz i nałożyłem na kleme plastik - ten ze sklepu,wycialem w nim dziure na kabel.
Dodatkowo owinalem izolacja kable przy klemie,zeby nie bylo mozliwosci zwarcia.
Najlepiej byloby przespawac polke w dol.
Minus jest niby na masie,ale zasadniczo zadna klema nie powinna byc bardzo blisko masy.
A jak to wyglada u Was?
Podobny problem mialem w jeepie,tylko tam sie maska nie opierala o kleme,chociaz byla bardzo blisko.Zalozylem na aku gruba gume wycieta z wycieraczki i tak jezdze.Jest OK.
- smerf
- Forumowicz
- Posty: 482
- Rejestracja: 2008-11-21, 22:08
- Model: Ford Mustang GT/1995r/silnik 5.0L/automatic
- Silnik: inny V8
- Kolor: czerwony
- Kontakt:
To że klema minusowa jest blisko maski nieszkodzi niczemu i tak maska jest z plastiku ,natomiast wysokośc to problem ,trzeba kupić jak najniższy aku i podstawkę pod niego obniżyć ,oryginał jest plastikowy,można dorobić metalową podstawę,też to przerabiałem ,maska dobijała mi do aku i wystawała powyżej błotnika ,nowa podstawka załatwiła sprawę --pozdr.....
Galeria zdjęć http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id= ... angkalinka" onclick="window.open(this.href);return false;
- smerf
- Forumowicz
- Posty: 482
- Rejestracja: 2008-11-21, 22:08
- Model: Ford Mustang GT/1995r/silnik 5.0L/automatic
- Silnik: inny V8
- Kolor: czerwony
- Kontakt:
może by ci jeszcze wymienił na inny , szkoda sie męczyć to h......wyglada potem dzwignięta maska
Galeria zdjęć http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id= ... angkalinka" onclick="window.open(this.href);return false;
Nie wymieni,bo juz zalozylem klemy.Czyli,ze niby juz uzywany.smerf pisze:może by ci jeszcze wymienił na inny , szkoda sie męczyć to h......wyglada potem dzwignięta maska
I nawet innego nie ma .
Moze byc,maska dzwignieta moze z 0,5 cm i ma luz,jak dopycham w dol.Nie jest tak zle.
Zostawie jak jest,nie chce mi sie kombinowac z polka czy szukac akumulatora nizszego o 2 cm za 800 zl tylko po to,zeby ta maska opadla o 0,5 cm.Az tak wymagajacy nie jestem
dokładnie, nowa podstawka.Janek44 pisze:Ze nowa podstawka?
Ja taki patent robiłem w fiacie ritmo, miałem taki model: http://www.italiancar.net/site/cars/fia ... Ritmo.html
Patent spisywał się jak trzeba, ale niestety samochód poszedł na żyletki
Nic na siłę, wszystko młotkiem i wyklepie się coś takiego:
OK,pomysle w dlugie zimowe wieczorysławekw pisze:dokładnie, nowa podstawka.Janek44 pisze:Ze nowa podstawka?
Ja taki patent robiłem w fiacie ritmo, miałem taki model: http://www.italiancar.net/site/cars/fia ... Ritmo.html
Patent spisywał się jak trzeba, ale niestety samochód poszedł na żyletki
Dzieki.
Ritmo nie bylo zle - a za komuny nawet bylo super
Ale chyba dosc sie psulo?
Ja mialem kiedys fiata 128,tego podobnego do zastawy,tylko bagaznik inny.Psul sie jak diabli,ale nawet dobrze go wspominam
W tamtych czasach - pojazd "zachodni",bo wloski fiat
Zalozylem ma kanguru zespawane z rur
Wyobraz sobie-na osobowke,hahaha
Glupi bylem,20 lat
Zgadzam się, samochód był super. Bardzo żałuje, że już go nie mamJanek44 pisze:Ritmo nie bylo zle - a za komuny nawet bylo super
Silnik 1.1, 55km [albo 65 już nie pamiętam dokładnie ] do setki trochę mu schodziło, ale spokojnie można było wycisnąć z niego 140
oczywiście na własne ryzyko
Muszę Cię zaskoczyć: nie psuł się tak często. Zawsze były to usterki spowodowane "zmęczeniem materiału" znaczy się wyeksploatowane części tylko zawodziły. Ogólnie samochód był łatwy w prowadzeniu, 5 biegowa skrzynia precyzyjna jak na tamte czasy [dużo lepsza niż w moim obecnym aucie], ogólnie samochód był bardzo prosty i wszystko można było zrobić samemu w garażu kilka godzin.Janek44 pisze:Ale chyba dosc sie psulo?
Posiadał bardzo wygodny panel boczny, którego bardzo mi brakuje w moim i we wszystkich innych autach, które dzisiaj jeżdżą po drogach....
Niestety staruszkowi się blacha posypała, a silnik pewnie miał już ze 300 tys zrobione i na końcu się trochę posypał, trzeba było trochę serca włożyć i byłby super samochód, no ale niestety dziadek w tamtym czasie kupił passata i Ritmo dostało wyrok
Nic na siłę, wszystko młotkiem i wyklepie się coś takiego:
Fiaty sa znane z awaryjnosci,to widac dobry egzemplarz sie trafilsławekw pisze:Zgadzam się, samochód był super. Bardzo żałuje, że już go nie mamJanek44 pisze:Ritmo nie bylo zle - a za komuny nawet bylo super
Silnik 1.1, 55km [albo 65 już nie pamiętam dokładnie ] do setki trochę mu schodziło, ale spokojnie można było wycisnąć z niego 140
oczywiście na własne ryzyko
Muszę Cię zaskoczyć: nie psuł się tak często. Zawsze były to usterki spowodowane "zmęczeniem materiału" znaczy się wyeksploatowane części tylko zawodziły. Ogólnie samochód był łatwy w prowadzeniu, 5 biegowa skrzynia precyzyjna jak na tamte czasy [dużo lepsza niż w moim obecnym aucie], ogólnie samochód był bardzo prosty i wszystko można było zrobić samemu w garażu kilka godzin.Janek44 pisze:Ale chyba dosc sie psulo?
Posiadał bardzo wygodny panel boczny, którego bardzo mi brakuje w moim i we wszystkich innych autach, które dzisiaj jeżdżą po drogach....
Niestety staruszkowi się blacha posypała, a silnik pewnie miał już ze 300 tys zrobione i na końcu się trochę posypał, trzeba było trochę serca włożyć i byłby super samochód, no ale niestety dziadek w tamtym czasie kupił passata i Ritmo dostało wyrok
A ,ze latwe w naprawie,to fakt.
No i wtedy jeszcze nie wsadzali elektroniki wszedzie.
Prawdziwe samochody skonczyly sie gdzies w okolicach 2000 roku,moze troche wczesniej.
Te nowe,ktore teraz sa produkowane,to kupa sredniej jakosci metalu plus masa elektroniki,efekt-awaryjne badziewie i w lesie o polnocy nic nie zrobisz bez kompa,ASO i kupy zbednego balastu.
Nie mowie,ze ritmo czy 128 byly dobre,bo raczej nie.
Ale chociaz sam mogles to naprawic - sporo rzeczy.
Dzisiaj sam moze najwyzej zmienic kolo
Albo zatankowac
Jedynym powodem,ze tak jest,jest kasa.Fabryka zarabia na pogorszonej jakosci wykonania i na psujacej sie elektronice silnikowej i innej.
Naprawy,sprzedaz czesci.
Masówka zaczęła się gdzieś koło 96 roku i od tamtego czasu wszystko się popaprałoJanek44 pisze:Prawdziwe samochody skonczyly sie gdzies w okolicach 2000 roku,moze troche wczesniej.
Zgadzam się w 1000%. Sprzedaż nowych aut nie jest aż tak duża, żeby opłacała się produkcja, wszystko idzie w części; przecież stare merce to auta nie do zdarcia, a dziś to już w ogóle masakra jeżeli porównamy bezawaryjność....Janek44 pisze:Jedynym powodem,ze tak jest,jest kasa.Fabryka zarabia na pogorszonej jakosci wykonania i na psujacej sie elektronice silnikowej i innej.
Naprawy,sprzedaz czesci.
Wiesz co, skończmy może tą dyskusję, bo zaraz dostaniemy burę, że nie piszemy na temat Jak chcesz, to pw
Nic na siłę, wszystko młotkiem i wyklepie się coś takiego:
Tak jest jak piszesz.sławekw pisze:Masówka zaczęła się gdzieś koło 96 roku i od tamtego czasu wszystko się popaprałoJanek44 pisze:Prawdziwe samochody skonczyly sie gdzies w okolicach 2000 roku,moze troche wczesniej.Zgadzam się w 1000%. Sprzedaż nowych aut nie jest aż tak duża, żeby opłacała się produkcja, wszystko idzie w części; przecież stare merce to auta nie do zdarcia, a dziś to już w ogóle masakra jeżeli porównamy bezawaryjność....Janek44 pisze:Jedynym powodem,ze tak jest,jest kasa.Fabryka zarabia na pogorszonej jakosci wykonania i na psujacej sie elektronice silnikowej i innej.
Naprawy,sprzedaz czesci.
Wiesz co, skończmy może tą dyskusję, bo zaraz dostaniemy burę, że nie piszemy na temat Jak chcesz, to pw
OK,mozemy skonczyc.