Czyli trafiłeś do Najgorszego i najdebi... szego dealera, który mieni się Ford Store. I odbiłeś się od niego. Ja również tam trafiłem (po wielu latach unikania serwisów Forda, szczególnie tego) myśląc, że tytuł Ford Store coś może zmienił w rozumieniu funkcji serwisu Ford. Pomyliłem się. Wyszedłem stamtąd tak szybko jak to możliwe. A nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać. Po zadaniu pytania o akcję serwisową, zostałem poproszony o dowód rej. celem sprawdzenia nr VIN. Ton pracownika recepcji serwisu zmienił sie o 180 stopni kiedy zobaczył ze rzecz dotyczy auta z USA. Bez sprawdzania w bazie usłyszałem, że auto nie podlega akcji serwisowej, ponieważ pochodzi z USA i z pewnością było przewidziane do kasacji. A w ogóle to jestem przestępcą bo poruszam się autem które nie powinno być zarejestrowane w PL bo czerwone kierunkowskazy, światła symetryczne, brak homologacji itp. Natomiast diagnosta który zatwierdził przegląd poświadczył nieprawdę i jest moim wspólnikiem. Jak to dobrze że zlikwidowano ORMO bo człowiek ten z pewnością byłby w jej szeregach na wysokim stanowisku. Ponieważ nie bardzo interesowała mnie opinia Pana w sprawie szkodliwości społecznej posiadania przeze mnie samochodu -będącego potencjalnym mordercą ( oglądał i zapamiętał chyba "Christine" ) podjęta przeze mnie próba odzyskania DR zakończyła się sukcesem. Mając w ręku swój DR puściłem koło uszu żądania Pana abym przedstawił mu dowody, że auto jest legalnie zarejestrowane w PL. Na moje pytanie skąd jego pewność odnośnie stanu mojego auta usłyszałem: że ON po prostu WIE... Okazało się również że kiedy schowałem do kieszeni DR - emocje Pana automatycznie opadły. Wybąkał coś, że mogę zlożyć pisemne zapytanie i oni skontaktują się z Ford Polska celem rozpatrzenia i wydania wyroku. Ze swojej strony nie pytałem czy chodzi o wyrok śmierci na mnie czy aucie. Jestem pewien że to "Dobrej Zmiany Człowiek był..."
Generalnie dałem sobie spokój z problemem, bo za stary jestem aby kopać się z koniem i walczyć o dekomunizację mózgów niektórych ludzi i firm.
Nie daj sobie wmówić, że mając wpis w Title SALVAGE , auto zostało przeznaczone do kasacji. To oznacza tyle i tylko tyle że uszkodzenia były takie, że ich naprawa nie była opłacalna z powodów ekonomicznych. Nawet w USA można je naprawić z obowiązkiem ponownego przeglądu i dopuszczenia do ruchu. Chodzi o to aby każdy następny właściciel miał świadomość czym jeździ. A to jak interpretuje to wstrętny kapitalista i krwiopijca z firmy FORD w przypadku akcji serwisowych to inna sprawa. Dla nich to koszt, a wyższy koszt to oczywiście niższy zysk. I pozostają nieczuli na teksty śp. Bareji typu : " a gdyby tak tam wasz syn jechał tym samochodem..."
![Wesoly :D](./images/smilies/biggrin.gif)