Ja trzymam się zdania że był ładny a będzie jeszcze ładniejszy
Nie mam już złudzeń: WSZYSTKIE kupione w Stanach Mustangi (no może 99,9%) kwalifikują się do generalnego remontu (w zasadzie odbudowy).
Fakt, że auto przeszło "generalny remont" w Stanach powinien być raczej sygnałem do zapalenia się światełka ostrzegawczego... lepszy zgniły, ale oryginalny, przynajmniej nie trzeba poprawiać tego co zepsuto a per saldo- finalnie- robota ta sama.
Odpowiedź na pytanie dlaczego one są tak nieprofesjonalnie remontowane jest prosta: porządny remont jest tam nieziemsko drogi (50-100K$).
Kto wyda na remont samochodu (robociznę) 50 kawałków, jeśli jego wartość rynkowa to 25K$ ?
No więc robi się tak jak się robi
U nich ma być okey z 10 m. tudzież na zdjęciu.
Jedyna nadzieja że pomalutku będzie to się zmieniać...
Odnośnie szpar w nadwoziu... tutaj chyba nic nie zdziałasz z suwmiarką. To trochę jak układanie terakoty jeśli płytki nie trzymają wymiaru. Jak zaczniesz układać na te plastikowe krzyżyki to polegniesz. Trzeba to zrobić na oko... wytracić różnice. Patrząc na całość ma wyglądać po prostu dobrze. Inne szpary są na masce, inne na drzwiach. Ważne żeby były równe, zawsze lepiej jeden milimetr za dużo niż jeden za mało.
pzdr
W.