Przedstawiam mojego foxa,długa droga przed nami zanim osiągniemy wymarzony stan...tym bardziej, że samochód przestał ostatnie 4-5 lat w garażu i chyba barodz go polubił bo mimo zaangażowania silnika,wydostanie go stamtąd wymagało rozebrania po kolei hamulców i dopiero wtedy konik ochoczo wyjechał z garażu.
Niestety wyjechał z niego z dyndającymi pod spodem wydechami typu "puzzle" a przednich sprężyn lepiej wogółe nie będę komentował
Grunt że silnik chodzi jak powinien a automat zmienia biegi
i tutaj mój brak wprawy już się ukazał gdyż na mokrej drodze i łuku otrzymałem ładnego kickdowna i samochód zachował się tak jakby ktoś faktycznie kopnął go w dupę
Ale ogarnąłem więc juz pierwsza nauczka czego nie robić w tym samochodzieCo we wnętrzu
+skóra z pełną elektryką po stronie kierowcy i pompowanym lumberem u pasażera
Ciężko o taki egzemplarz więc radość jest podwójna+jest szyberek który można wyjąć i schować w bagażniku
-nie działa podświetlenie deski
-brak paru elementów wnętrza
Kosmetycznie rdzy nie ma za dużo jak na auto mające ponad 20 lat, za to jest poprzycierane z każdej strony.
Tak więc zaczynam od zawieszenia,pozniej nieszczęsny wydech no i oczywisćie kosmetyczne detale.Nieświecąca deska irytuje bo nie wiem który bieg wrzucam kiedy jest ciemno.Chciałby też zapalać pozycyjne w kierunkowskazach jakimś hebelkiem,taki typowo spotowy detal. Na ile fundusze pozwolą na tyle szybko się z tym uporam.
Chyba pora na zdjęcia
A spręzyny wyglądają tak,obie.Nowe już zamówione
Przekejone z innego wątku "Dlaczego mustang, są przecież inne muscle cary?"
"A mnie zaraził dziadek, odkąd pamiętam... gdzieś tam w okolicach 2000 roku kiedy rodzina woziła się Oplem Asconą 1.4,Omegą 2.0 czy Uno a ja miałem 7 lat, dziadek przyjeżdzał takim samochodem.Wjeżdzając na działkę zostawiał 2 koleiny wytarganej trawy.Efekty dzwiękowe jak i skutki przejazdu jak po przemarszu czołgu
Zawsze intrygowały mnie te wielkie wydechy biegnące przez cały tylni zwis, gabaryty samochodu, skóra w środku-jednym słowem odmienność mustanga.Pamietam jak podobały mi się klamerki pasów...w foxie sa wyjątkowe czy emblemat konika na desce.
Jednym słowem dziecięca fascynacja przetrwała na tyle długo, żeby gdzieś tam zrodziła się chora myśl "drogie, niepraktyczne, głośne, nieekonomiczne- no jednym słowem zajebiste, same plusy, muszę je mieć" Camaro z tamtych lat ma pewnie dużo lepsze wnętrze, pontiac tak samo ale ja kocham foxowe proste tylne światła, pudełkowaty kształt i linię hb.Jest wyjątkowy, na pewno nie każdemu się podoba, who cares ja mam to czego zawsze chciałem. A Twoje pytanie TPS brzmi trochę jak 'którego dostawczaka wybrać" a ja za nic nie wiem jak tu się wytłumaczyć.Nie było w tej decyzji grama rozsądku porównywania do konkurentów, po prostu ten samochód trafił w moje serce- "tak wyszło"
"
![:]](./images/smilies/splash.gif "Kwadratowy"){kind=small}
)
