No nie co za post , posiadasz niesamowite umiejętności manualne z ZPT musiałeś mieć piątaka  , nie znałem cię z tej strony !
Czekałem na TEGO posta od ciebie, ale się zawiodłem. Nie napisałeś jakie wrażenia z przesiadki na staruszka. Jakie miałeś oczekiwania, jakie obawy a jak się wszystko ostatecznie potoczyło. Rozumiem, że 20min to za mało, ale już jakąś opinię i porównanie masz. Czekam na szerszy opis 

Ok. wiec specjalnie dla ciebie Pluzz ,jak zapewne pamiętasz to twoje autko na  cargo po raz pierwszy wiozło  moje cztery litery ,obok siedziała Sonia a ja prowadziłem .
To był hicior ,a sam fakt prowadzenia Qunia z prędkością ok. 30 k/h nad którym  tak naprawdę nie ma kontroli , kręciłem kierą a tu nic i nic, żadnej reakcji!  Te chwile utkwiły mi już na stałe w pamięci.
Tak, 20 min to zbyt krótko na dokładny opis tego co się w około i wewnątrz dzieje nie wspomnę o moich odczuciach .
Przesiadka z V6 2005 do 1968 V8 to tak jak byś leciał szybowcem i  AN 2 (antkiem)
Moje oczekiwania hmmm myślałem że będzie mocniejszy  !
Obawy hm myślę że będą zawsze , jakie oczywiście chodzi o stan techniczny Qunia
To co się  w nim dzieje jest nie do opisania i nie do opanowania .
Wszystko się trzęsie i trzeszczy ale mimo to w lusterku widzisz banana  
 
Podczas pokonywaniu zakrętów mega przechyły, na rondzie miałem wrażenie że braknie mi ślimaka w przekładni ,na prostej dość charakterystyczna cecha dla mustangów  luzik jedzie całkiem sprawnie i na tyle spektakularnie że co drugi pieszy i kierowca kreci głową w nienaturalny sposób, na prostej  można w końcu skupić się na pedale gazu  ,wciskając go do dechy pokazuje się przez chwile nie kończąca się maska wraz z kierunkami po środku , ale ta euforia trwa tylko do kolejnego zakrętu, i tu ponownie włącza się nasz niezastąpiony błędnik  który ponownie ma co robić by nie doprowadzić nas i Qunia do katastrofy.
C.D.N