Samochod traci moc przy wkrecaniu na obroty
Moderatorzy: Pavulon_, Rezor, pluzz, Przemek64, Piotrek86skc
- pluzz
- Forumowicz
- Posty: 450
- Rejestracja: 2008-08-21, 15:44
- Model: Coupe 289 V8
- Silnik: V8 4.6
- Kolor: bialy
- Kontakt:
Samochod traci moc przy wkrecaniu na obroty
Witam!
Pewnie sobie niedlugo poradze z problemikiem w moim nowym autku ale pomyslalem, ze napisze co sie dzieje dla potomnych. Moze komus sie przyda.
Zdaje sie, ze ciagle problemy i wciaz niezmieniajaca sie lista rzeczy do zrobienia to uroki klasycznej motoryzacji.
Odebralem autko niecaly tydzien temu i wlasciwie dopiero w ten weekend moglem sie troche nacieszyc. Ale dlugo sie nie pocieszylem. Przy predkosci okolo 50-60mph i przy stalym ustawieniu pedalu gazu samochod pulsacyjnie tracil moc. Troche tak jakby nie dostawal odpowiednio bogatej mieszanki ale gaznik jest nowka. Chwile pozniej zajechalem na stacje i zatankowalem paliwo premium bo tak mi zalecil mechanik. Jakis czas pozniej auto zaczelo nierowno pracowac nawet na obrotach jalowych. A przy przyspieszaniu kompletnie tracilo moc. Po wkreceniu obrotow i odpuszczeniu strzelal wydech. Naturalnie pomyslalem wiec, ze to jakis kabel wysokiego napiecia sie poluzowal i auto nie pracuje na wszystkich cylindrach. Dojechalem wiec do domu i po kolei odlaczlem kazda swiece ale zdaje sie, ze wszystkie sa ok bo za kazdym razem kiedy wyciagnalem kabel zmieniala sie kultura pracy. I tak przy kazdym cylindrze. Czy mam racje, ze jak wydech strzela to znaczy, ze nie spala mieszanki?
Po pogadance z mechanikiem zaproponowal mi sprawdzic czy to nie przypadkiem jakosc paliwa. Dlatego odlacze przewod od pompy, wypale wszystko co zostanie w przewodach i wtedy podlacze paliwo z karnistra. Dobry pomysl??? Spuszczenie baku raczej nie wchodzi w gre bo zalalem go do pelna wiec jest tam okolo 40l paliwa!
Czekam na pomysly i dam znac jak poszlo.
Pewnie sobie niedlugo poradze z problemikiem w moim nowym autku ale pomyslalem, ze napisze co sie dzieje dla potomnych. Moze komus sie przyda.
Zdaje sie, ze ciagle problemy i wciaz niezmieniajaca sie lista rzeczy do zrobienia to uroki klasycznej motoryzacji.
Odebralem autko niecaly tydzien temu i wlasciwie dopiero w ten weekend moglem sie troche nacieszyc. Ale dlugo sie nie pocieszylem. Przy predkosci okolo 50-60mph i przy stalym ustawieniu pedalu gazu samochod pulsacyjnie tracil moc. Troche tak jakby nie dostawal odpowiednio bogatej mieszanki ale gaznik jest nowka. Chwile pozniej zajechalem na stacje i zatankowalem paliwo premium bo tak mi zalecil mechanik. Jakis czas pozniej auto zaczelo nierowno pracowac nawet na obrotach jalowych. A przy przyspieszaniu kompletnie tracilo moc. Po wkreceniu obrotow i odpuszczeniu strzelal wydech. Naturalnie pomyslalem wiec, ze to jakis kabel wysokiego napiecia sie poluzowal i auto nie pracuje na wszystkich cylindrach. Dojechalem wiec do domu i po kolei odlaczlem kazda swiece ale zdaje sie, ze wszystkie sa ok bo za kazdym razem kiedy wyciagnalem kabel zmieniala sie kultura pracy. I tak przy kazdym cylindrze. Czy mam racje, ze jak wydech strzela to znaczy, ze nie spala mieszanki?
Po pogadance z mechanikiem zaproponowal mi sprawdzic czy to nie przypadkiem jakosc paliwa. Dlatego odlacze przewod od pompy, wypale wszystko co zostanie w przewodach i wtedy podlacze paliwo z karnistra. Dobry pomysl??? Spuszczenie baku raczej nie wchodzi w gre bo zalalem go do pelna wiec jest tam okolo 40l paliwa!
Czekam na pomysly i dam znac jak poszlo.
- Dezo
- Forumowicz
- Posty: 1622
- Rejestracja: 2009-03-10, 14:14
- Model: BULLITT
- Silnik: V8 4.6
- Kolor: HG
- Kontakt:
Hmm, znowu muszę Ci przesłać wyrazy współczucia. Niestety tylko tyle, bo na mechanice średnio się znam. Jak lata, lata temu miałem swoje auto gaźnikowe, to czasem na takie objawy pomagało zwykłe wypłukanie gaźnika, kóre robiłem sam w garażu (eh, stare czasy, łza się w oku kręci...), albo wymiana przewodów. No, ale wtedy to z jakością paliwa rzeczywiście bywało różnie.
Teraz wiem, że należy mocno uważać na "fachowców", którzy zwykły brak wiedzy najlepiej zwalają na rzekomo złą jakość paliwa, zwłaszcza jak wcześniej coś spaprzą.
A może po prostu dobrą regulację silnikowi zrobić trzeba, ustawić zapłon... Motor był robiony?
Pozdrawiam
Teraz wiem, że należy mocno uważać na "fachowców", którzy zwykły brak wiedzy najlepiej zwalają na rzekomo złą jakość paliwa, zwłaszcza jak wcześniej coś spaprzą.
A może po prostu dobrą regulację silnikowi zrobić trzeba, ustawić zapłon... Motor był robiony?
Pozdrawiam
Samotny Wilk
- pluzz
- Forumowicz
- Posty: 450
- Rejestracja: 2008-08-21, 15:44
- Model: Coupe 289 V8
- Silnik: V8 4.6
- Kolor: bialy
- Kontakt:
Wlasnie tzw. sek w tym, ze wszystko bylo ustawiane i przez pierwszych kilka dni mustang pracowal dobrze. Przewody, swiece, kolektor i gaznik sa nowe. Tak samo z pompa paliwa. Zaplon byl ustawiony pod paliwo 98 i wlasnie takie zalalem ale wczesniej na 95 chodzil lepiej. Bardzo dziwna sprawa.... (mam nadzieje, ze nie wlalem diesla ).
Nic to. Na lunchu pojade do sklepu po przewod paliwowy i po pracy zerkne co i jak. Moze dzisiaj bedzie lepiej???
Nic to. Na lunchu pojade do sklepu po przewod paliwowy i po pracy zerkne co i jak. Moze dzisiaj bedzie lepiej???
- pluzz
- Forumowicz
- Posty: 450
- Rejestracja: 2008-08-21, 15:44
- Model: Coupe 289 V8
- Silnik: V8 4.6
- Kolor: bialy
- Kontakt:
Pogrzebalem dzisiaj i chyba problem lezy w doplywie paliwa. Bardzo mozliwe, ze pompa jest wadliwa albo linie sa gdzies zapchane.
Dam znac wiecej jutro.
[ Dodano: 2009-06-24, 09:48 ]
Przyjechal do mnie wczoraj Damon i siedzielismy ladnych kilka godzin.
Najpierw postanowilismy zdiagnozowac kulture pracy silnika przez ogledziny swiec. Wszystkie nowe, niecale 200mil na nich zrobione ale maja czarny osad. Czyli mieszanka za bogata albo za duzo razy odpalanie-gaszenie-odpalanie-gaszenie...
Przy okazji zabawy ze swiecami okazalo sie, ze nowiutkie kable MSD sa do kitu i popekaly mocowania zaciskajace sie na swiecach. Fakt, ze Damon polamal jedna ze swiec tez nie pomogl Musilismy zrobic sobie 2h przejazdzke do jego warsztatu po nowe kable i swiece
Wrocilismy pod wieczor i wzielismy sie do roboty. Poskladalismy auto do kupy. Przy okazji nauczylem sie jak wymontowac wal korbowy bo bede go chcial oddac do wywazenia (auto wpada w nieprzyjemne wibracje przy okolo 50mph). Jednak jako tymczasowe rozwiazanie postanowilem przekrecic wal o 180 stopni (jak sie doczytalem z porad innych na MOCGB) i upewnilem sie, ze wal siedzi centralnie. Jest troche luzu na U-joint-cie ale nic przerazajacego. Dokrecilem sruby jak sie dalo najmocniej i kurna pomoglo Wibracje zniknely.
Ale po kolei. Po poskladaniu auta wyregulowalismy jeszcze raz zaplon i pi-razy-drzwi gaznik. Wzielismy je na przejazdzke i przez polowe drogi wszystko bylo OK. Zupelnie jak poprzedniego dnia ale w drodze powrotnej (troche pod spora gorke) rozpedzilem auto do 60-70mph i problem z brakiem mocy znowu powrocil. Wyglada to w ten sposob, ze auto ciagnie jak trzeba ale po chwili na sekunde traci moc, znowu ja odzyskuje na sekunde i znowu traci.
Takze wrocilismy do punktu wyjscia. Podejrzewamy, ze albo pompa paliwa jest niewydajna i przy duzym obciazeniu nie potrafi dostarczyc odpowiedniej ilosci paliwa do gaznika albo pompa jest ok ale przewody od zbiornika sa zapchane i przeplyw jest utrudniony.
Gdybysmy mieli dostep do kompresora to bysmy po prostu przepchali przwewody az do zbiornika sprezonym powietrzem i moglibysmy to wykluczyc. Ale kompresora nie mam a nie wiem, czy moje niepalace pluca beda na tyle mocne. W razie niemca mam zapasowa pompe w bagazniku i jak przepchanie przewodow nie pomoze to zmienie pompe.
Choc jestem lekko sfrustrowany, ze nie wszystko jest jak trzeba to musze przyznac, ze Damon stara sie jak moze i juz drugi raz przyjezdza do mnie podlubac. Nic mnie przy okazji za to nie liczac a ja mam prywatna szkolke: "sam naprawiam Mustanga"
Pozdro,
Dam znac wiecej jutro.
[ Dodano: 2009-06-24, 09:48 ]
Przyjechal do mnie wczoraj Damon i siedzielismy ladnych kilka godzin.
Najpierw postanowilismy zdiagnozowac kulture pracy silnika przez ogledziny swiec. Wszystkie nowe, niecale 200mil na nich zrobione ale maja czarny osad. Czyli mieszanka za bogata albo za duzo razy odpalanie-gaszenie-odpalanie-gaszenie...
Przy okazji zabawy ze swiecami okazalo sie, ze nowiutkie kable MSD sa do kitu i popekaly mocowania zaciskajace sie na swiecach. Fakt, ze Damon polamal jedna ze swiec tez nie pomogl Musilismy zrobic sobie 2h przejazdzke do jego warsztatu po nowe kable i swiece
Wrocilismy pod wieczor i wzielismy sie do roboty. Poskladalismy auto do kupy. Przy okazji nauczylem sie jak wymontowac wal korbowy bo bede go chcial oddac do wywazenia (auto wpada w nieprzyjemne wibracje przy okolo 50mph). Jednak jako tymczasowe rozwiazanie postanowilem przekrecic wal o 180 stopni (jak sie doczytalem z porad innych na MOCGB) i upewnilem sie, ze wal siedzi centralnie. Jest troche luzu na U-joint-cie ale nic przerazajacego. Dokrecilem sruby jak sie dalo najmocniej i kurna pomoglo Wibracje zniknely.
Ale po kolei. Po poskladaniu auta wyregulowalismy jeszcze raz zaplon i pi-razy-drzwi gaznik. Wzielismy je na przejazdzke i przez polowe drogi wszystko bylo OK. Zupelnie jak poprzedniego dnia ale w drodze powrotnej (troche pod spora gorke) rozpedzilem auto do 60-70mph i problem z brakiem mocy znowu powrocil. Wyglada to w ten sposob, ze auto ciagnie jak trzeba ale po chwili na sekunde traci moc, znowu ja odzyskuje na sekunde i znowu traci.
Takze wrocilismy do punktu wyjscia. Podejrzewamy, ze albo pompa paliwa jest niewydajna i przy duzym obciazeniu nie potrafi dostarczyc odpowiedniej ilosci paliwa do gaznika albo pompa jest ok ale przewody od zbiornika sa zapchane i przeplyw jest utrudniony.
Gdybysmy mieli dostep do kompresora to bysmy po prostu przepchali przwewody az do zbiornika sprezonym powietrzem i moglibysmy to wykluczyc. Ale kompresora nie mam a nie wiem, czy moje niepalace pluca beda na tyle mocne. W razie niemca mam zapasowa pompe w bagazniku i jak przepchanie przewodow nie pomoze to zmienie pompe.
Choc jestem lekko sfrustrowany, ze nie wszystko jest jak trzeba to musze przyznac, ze Damon stara sie jak moze i juz drugi raz przyjezdza do mnie podlubac. Nic mnie przy okazji za to nie liczac a ja mam prywatna szkolke: "sam naprawiam Mustanga"
Pozdro,
- 6t07t
- Forumowicz
- Posty: 1650
- Rejestracja: 2009-02-19, 11:13
- Model: 1966-2008
- Kolor: Silver Blue, Black
- Lokalizacja:: Gliwice
- Stajnia: Stajnia Górny Śląsk
Gdzie masz filtr paliwa zamontowany?? Przed pompą czy za??
W jednym auciew miałem taki objaw jak ty a przyczyną był paproch pod zaworkiem w pompie paliwowej co powodowało, że raz dawala tyle ile trzeba paliwa a raz nie.
Druga opcja to aparat zapłonowy. Nie wiem jaki masz aparat. Czy oryginał czy taki nowy??
Jezeli tradycyjny to sprawdź szczelność przewodu podciśnieniowego do aparatu zapłonowego oraz dzialanie podciśnieniowego mechanizmu zmiany kąta wyprzedzienia zapłonu. Ten mechanizm może sie zawieszać i dawać takie objawy. No i oczywiście styki przerywacza.
W jednym auciew miałem taki objaw jak ty a przyczyną był paproch pod zaworkiem w pompie paliwowej co powodowało, że raz dawala tyle ile trzeba paliwa a raz nie.
Druga opcja to aparat zapłonowy. Nie wiem jaki masz aparat. Czy oryginał czy taki nowy??
Jezeli tradycyjny to sprawdź szczelność przewodu podciśnieniowego do aparatu zapłonowego oraz dzialanie podciśnieniowego mechanizmu zmiany kąta wyprzedzienia zapłonu. Ten mechanizm może sie zawieszać i dawać takie objawy. No i oczywiście styki przerywacza.
1966 Silver-Blue Coupe od nowości w PL
2008 Black Bullitt 3620
Ex: 1964-1/2, 1965, 1966, 1967, 1968, 1971, 1972, 1973, 1995, 2007
2008 Black Bullitt 3620
Ex: 1964-1/2, 1965, 1966, 1967, 1968, 1971, 1972, 1973, 1995, 2007
- pluzz
- Forumowicz
- Posty: 450
- Rejestracja: 2008-08-21, 15:44
- Model: Coupe 289 V8
- Silnik: V8 4.6
- Kolor: bialy
- Kontakt:
Maly apdejt:
Po zmianie pompy nic sie nie zmienilo a auto pracuje nierowno od razu po odpaleniu. Moje pomysly, zakres narzedzi i wiedza sie skonczyly wiec odstawilem auto do warsztatu. Pomimo wszystkich tych problemow auto sie jakos kula. Wprawdzie nie ma mocy ale na niskich obrotach sie w koncu rozpedzi do 70km/h I takim oto sposobem zrobilem 100km do warsztatu.
Mechanik odezwal sie wczoraj, ze zajrzal do gaznika a tam jedna wielka masakra Jakis syf poblokowal wiekszosc pasazy - oczyszczenie nie bardzo pomoglo, wiec zamontowal nowy gaznik przy okazji wyplukujac zbiornik paliwa, ktory okazal sie dosc stary. Caly syf w gazniku musial zostac zassany ze zbiornika przeciez. W trakcie spuszczania paliwa odlamal sie kranik i musielismy zamontowac inny uzywany zbiornik. Przy inspekcji okazlo sie takze, ze mechanizm poziomu paliwa byl prawdpodobnie oryginalny i prawie kompletnie sie rozpadl. Moze to wlasnie syf z niego zablokowal gaznik?
Reasumujac: nowy (uzywany) zbiornik, nowy mechanizm poziomu paliwa (fuel sending unit), przeczyszczone przewody paliwowe, nowy filtr paliwa, nowy gaznik. Podobno znowu dziala jak powinien.
Odbieram dzisiaj to dam znac jak bylo
[ Dodano: 2009-07-03, 09:35 ]
No i odebralem, poczyscilem, pojezdzilem i jest cacy!
Na tyle cacy na ile stary samochod moze byc wszedzie cos piszczy, skrzeczy, trzesie sie i wciaz wpada w wibracje. Ale to juz temat na inna bajke drogie dzieci...
A moral tej historii jest taki, zeby regularnie sprawdzac filtr paliwa i moze warto zerknac do zbiornika lub go po prostu profilaktycznie przeczyscic.
Po zmianie pompy nic sie nie zmienilo a auto pracuje nierowno od razu po odpaleniu. Moje pomysly, zakres narzedzi i wiedza sie skonczyly wiec odstawilem auto do warsztatu. Pomimo wszystkich tych problemow auto sie jakos kula. Wprawdzie nie ma mocy ale na niskich obrotach sie w koncu rozpedzi do 70km/h I takim oto sposobem zrobilem 100km do warsztatu.
Mechanik odezwal sie wczoraj, ze zajrzal do gaznika a tam jedna wielka masakra Jakis syf poblokowal wiekszosc pasazy - oczyszczenie nie bardzo pomoglo, wiec zamontowal nowy gaznik przy okazji wyplukujac zbiornik paliwa, ktory okazal sie dosc stary. Caly syf w gazniku musial zostac zassany ze zbiornika przeciez. W trakcie spuszczania paliwa odlamal sie kranik i musielismy zamontowac inny uzywany zbiornik. Przy inspekcji okazlo sie takze, ze mechanizm poziomu paliwa byl prawdpodobnie oryginalny i prawie kompletnie sie rozpadl. Moze to wlasnie syf z niego zablokowal gaznik?
Reasumujac: nowy (uzywany) zbiornik, nowy mechanizm poziomu paliwa (fuel sending unit), przeczyszczone przewody paliwowe, nowy filtr paliwa, nowy gaznik. Podobno znowu dziala jak powinien.
Odbieram dzisiaj to dam znac jak bylo
[ Dodano: 2009-07-03, 09:35 ]
No i odebralem, poczyscilem, pojezdzilem i jest cacy!
Na tyle cacy na ile stary samochod moze byc wszedzie cos piszczy, skrzeczy, trzesie sie i wciaz wpada w wibracje. Ale to juz temat na inna bajke drogie dzieci...
A moral tej historii jest taki, zeby regularnie sprawdzac filtr paliwa i moze warto zerknac do zbiornika lub go po prostu profilaktycznie przeczyscic.