W mojej V6 mam teraz tłumik Mangnaflow - fajnie burczy na wolnych obrotach, ale przy 2-2,5 tyś rpm buczenie w środku rozsadza łeb...
W sumie nie zależy mi na tym, żeby mój Mustang ryczał, chyba bardziej cenię komfort jazdy. Mimo wszystko, też nie chcę, żeby brzmiał jak jakiś 'zwykły' samochodzik.
Pytanie: czy wymiana wydechu na stockowy GT będzie złotym środkiem w moim przypadku? Czy taką wymianę zrobi dobrze normalny warsztat, czy muszą być magicy od amerykańskich koni?
dodam, że wczorajsza przygoda z betonowym śmietniczkiem, który się w mroku zaczaił za tylnym zderzakiem , żeby go porysować przy cofaniu

EDIT: czy ktoś próbował tego: exhaust-drone-fixed