Jako, że w czerwcu przyszłego roku obchodzę okrągłe urodziny, postanowiłem spełnić swoje marzenie i zafundować sobie Mustanga.
Auto na 90% będę sprowadzał z USA (mam znajomego, który ogarnia takie tematy).
Interesuje mnie VI generacja wersja 3.7 lub 5.0 (rocznik 2016-2017)
Kucyk ma być użytkowany na co dzień, a że robię rocznie ok 15tyś km (z czego spora część w korkach) to chciałbym montować w nim LPG (wiem, wiem... wybaczcie

Generalnie bez wahania brałbym 3.7 (wiem, że nie brzmi jak 5.0, wiem, że czuć różnicę w mocy silnika), ale z tego co widzę, to jest problemik.
Czy V6 rzeczywiście występuje tylko w tak ubogim wyposażeniu?
Oglądam Wasze galerie i wnętrze z pięknymi skórami i 8" wyświetlaczem moim zdaniem bije na głowę golasa. Z zewnątrz Mustang podoba mi się tak, że pewnie nawet stojąc na światłach będę wyskakiwał, żeby go chwilę pogłaskać, ale miło byłoby czuć choć odrobinę luksusu w środku (tak, wiem - to jest Ford, ale chociażby w Mondeo widywałem wnętrza smutne jak dziwka podczas ulewy jak i takie robiące "efekt wow").
Czytałem, że można wymieniać fotele na skórzane, zmienić radio na Sync 3 i takie tam, ale czy w ogólnym rozrachunku ma to sens?
Tak z czysto budżetowego punktu widzenia, gdybyśmy mieli wybrać idealny punkt przecięcia się kosztów z ostatecznym rezultatem - lepiej kupić 3.7 i doinwestować wnętrze, czy od razu szukać wersji 5.0?

Z góry dziękuję za odpowiedzi, mam nadzieję, że rozpoczynamy miłą i konstruktywną dyskusję, której efektem będzie kolejny piękny Mustang na polskich drogach
