http://www.carfax.com/Definitions/Glossary.cfmRadek pisze:Co do Carfaxu, czy jest tam instrukcja/legenda, słowniczek, objaśniający co oznaczają terminy total loss lub salavage? Czy jest napisane na jakie podstawie są wystawiane takie komunikaty?
Tych aut unikamy
Moderator: Hans
-
- Forumowicz
- Posty: 815
- Rejestracja: 2008-11-05, 13:13
- Model: 2007
- Silnik: V6 4.0
- Kolor: czarny, chwilowo bez pasów
- Kontakt:
CS6 Progress bar
[||||||||||||||||||--------------------------------] 36%
[||||||||||||||||||--------------------------------] 36%
Mam nieodpartą chęć poproszenia Ciebie o wyjaśnienie potencjalnym kupującym, czym różni się np. wypucowana-wyprana tapicerka od zadbanej, czy też wymyty silnik od zadbanego?Radek pisze:Każdy plastik się świeci jak psu jaja To są auta wypucowane, a nie zadbaneLIZZARD pisze:Co zaś do zadbanych aut, na giełdach przeważnie są wszystkie zadbane
To zawsze będzie widok zewnętrzny i mocno subiektywny!
O tym czy auto jest zadbane, czy też było tylko wypucowane można dopiero się przekonać jak zostaniesz jego użytkownikiem.
Radek nie bijmy piany, proszę
Jedyny alkohol jaki obecnie mogę spożywać to Piña colada...
- Radek
- Młodszy Forumowicz
- Posty: 36
- Rejestracja: 2008-08-22, 19:27
- Model: Brak
- Silnik: inny V8
- Kontakt:
LIZZARD, ja nie biję piany, na spokojnie piszę.
Nie wiem jakim myciem nie usuniesz np. rys w bagażniku - na plastikach, dziur po pappierosach nie usuniesz, felg na myjni nie polakierujesz, pościachanych opon na myjni nie wymienisz, jak silnik wyplakowany jak psu jaja w 6 letnim dieslu to też o czymś swiadczy, książka serwisowa, oględziny auta od spodu, rozmowa z właścicielem, pościerane boczki, poprzecierana wykłądzina, dywaniki.... setki inncyh szczegółów....
Ostatnio oglądaliśmy wypucowanego focusa kombi ze szwecji. piękny, szkoda że deska rozdzielcza miała śaldy jakby woził profile aluminowe i siedały od kufra do deski, klapa od srodka porysowana, siedzenia niby czyste ale plamy sie nie sprły, dywanik w bagazniku powycierany... Ale auto czyściuchne wypolerowane...
Uważam że jak ktoś się nie zna na autach, powinien wziąć kogoś kto się zna. A mechanik często nie jest blacharzem i jest obcy. A inaczej sie sprawadza u obcego za kase a inaczej kumplowi....
Pozdrowionka.
Prośba do kbiegłego o tłumaczenie
Salvage Title — A Salvage Title is issued on a vehicle damaged to the extent that the cost of repairing the vehicle exceeds ~ 75% of its pre-damage value. This damage threshold may vary by state. Some states treat Junk titles the same as Salvage but the majority use this title to indicate that a vehicle is not road worthy and cannot be titled again in that state. The following eleven states also use Salvage titles to identify stolen vehicles - AZ, FL, GA, IL, MD, MN, NJ, NM, NY, OK and OR.
Total Loss Vehicle — An insurance or fleet company declares a vehicle a total loss when a claim exceeds ~ 75% of its pre-damage value or if the vehicle is stolen and not recovered. This damage threshold varies by company. These companies typically take possession and obtain the title. Not all total loss vehicles result in a DMV-reported branded title. This may occur when an insurance company's definition of a total loss is different than the state DMV's definition for a branded title or when the owner of the vehicle is a self-insured company, like a fleet or rental company.
Czym to się różni?
Nie wiem jakim myciem nie usuniesz np. rys w bagażniku - na plastikach, dziur po pappierosach nie usuniesz, felg na myjni nie polakierujesz, pościachanych opon na myjni nie wymienisz, jak silnik wyplakowany jak psu jaja w 6 letnim dieslu to też o czymś swiadczy, książka serwisowa, oględziny auta od spodu, rozmowa z właścicielem, pościerane boczki, poprzecierana wykłądzina, dywaniki.... setki inncyh szczegółów....
Ostatnio oglądaliśmy wypucowanego focusa kombi ze szwecji. piękny, szkoda że deska rozdzielcza miała śaldy jakby woził profile aluminowe i siedały od kufra do deski, klapa od srodka porysowana, siedzenia niby czyste ale plamy sie nie sprły, dywanik w bagazniku powycierany... Ale auto czyściuchne wypolerowane...
Uważam że jak ktoś się nie zna na autach, powinien wziąć kogoś kto się zna. A mechanik często nie jest blacharzem i jest obcy. A inaczej sie sprawadza u obcego za kase a inaczej kumplowi....
Pozdrowionka.
Prośba do kbiegłego o tłumaczenie
Salvage Title — A Salvage Title is issued on a vehicle damaged to the extent that the cost of repairing the vehicle exceeds ~ 75% of its pre-damage value. This damage threshold may vary by state. Some states treat Junk titles the same as Salvage but the majority use this title to indicate that a vehicle is not road worthy and cannot be titled again in that state. The following eleven states also use Salvage titles to identify stolen vehicles - AZ, FL, GA, IL, MD, MN, NJ, NM, NY, OK and OR.
Total Loss Vehicle — An insurance or fleet company declares a vehicle a total loss when a claim exceeds ~ 75% of its pre-damage value or if the vehicle is stolen and not recovered. This damage threshold varies by company. These companies typically take possession and obtain the title. Not all total loss vehicles result in a DMV-reported branded title. This may occur when an insurance company's definition of a total loss is different than the state DMV's definition for a branded title or when the owner of the vehicle is a self-insured company, like a fleet or rental company.
Czym to się różni?
Był Mustang... czy będzie znowu? Kto wie... Ja, nie...
Hehe, znowu się rozjeżdżamy, nie miałem na myśli stanu emocjonalnego tylko temat!Radek pisze:LIZZARD, ja nie biję piany, na spokojnie piszę.
Generalizując, wolisz zadbane bite auto, i nie mam tu na myśli jakiejś niewinnej stłuczki niż odwrotnie.
Takie Twoje prawo
Ja wolę wypaloną dziurę w fotelu itp. niż auto z blacharską historią, a zwłaszcza polską historią, ot co.
End of story, peace
Jedyny alkohol jaki obecnie mogę spożywać to Piña colada...
- Radek
- Młodszy Forumowicz
- Posty: 36
- Rejestracja: 2008-08-22, 19:27
- Model: Brak
- Silnik: inny V8
- Kontakt:
LIZZARD, jeżeli wymieniona maska i lakierowane błotniki to poważna stłuczka Bo mi się wydaję że w korku można zaliczyć takie coś i dojdą jeszcze światła i zderzak
Natomiast jeżeli pytasz czy kupiłbym auto po poważnym wypadku - nie. Nie kupiłbym auta, które nie ma zbieżności, miało robione podłużnice, słupki, ma połamane plastiki w bagazniku, miało pogięte progi (pogięte nie wgniecione od niezauważonego pniaka)
A wg. mnie zaniedbane auto w środku i bagazniku (jak opisałem powyżej) to równie dobrze może być auto z niewymienianymi olejami na czas, nie studzoną turbiną (diesel), pałowane na zimnym silniku, a może skoro ktoś nie dba, to jak mu sie gotował to jechał na czerwonym polu i miał to w dupie? A może ładował do kufra 1,5 tony cementu i silnik i zawias dostawał w d... a może miał gdzieś krawężniki i dziury.... Kupujesz takie auto.. i.. okazuje się że w przeciągu roku ładujesz w nie drugie tyle, a na końcu silnik robi brzdęk i koniec
Tak, wolę auto zadbane i małej stłuczce niż niedbane i z oryginalnym lakierem. Aczkolwiek najlepsze auta to te kupione od I właściciela, serwisowane, niebite, od starszego Pana, lekarza z niemiec z małym przebiegiem.
Moje gadanie o aucie postłuczowym wydają się wręcz GŁUPIE, patrząc po Allegro. Same zadbane, bezwypadkowe, zadbane auta, od pierwsyzch właścicieli, z małymi przebiegami, perełki, jedyne takie na allegro, idealne, śliczne, pachnące..... Tylko jak oglądasz to nagle czar pryska... książka serwisowa się zgubiła, kierownica wytarta, pedały wytarte, lewarek też, szyby z innych roczników, podwójny lakier bo byłe ryski od wózka w markecie.....
Peace, LIZZARD, uważam że dyskusja taka jest wskazana, bo multum ludzi nadal wierzy w ogłoszenia... dopóki nie pojedzie z fachowcem....
Natomiast jeżeli pytasz czy kupiłbym auto po poważnym wypadku - nie. Nie kupiłbym auta, które nie ma zbieżności, miało robione podłużnice, słupki, ma połamane plastiki w bagazniku, miało pogięte progi (pogięte nie wgniecione od niezauważonego pniaka)
A wg. mnie zaniedbane auto w środku i bagazniku (jak opisałem powyżej) to równie dobrze może być auto z niewymienianymi olejami na czas, nie studzoną turbiną (diesel), pałowane na zimnym silniku, a może skoro ktoś nie dba, to jak mu sie gotował to jechał na czerwonym polu i miał to w dupie? A może ładował do kufra 1,5 tony cementu i silnik i zawias dostawał w d... a może miał gdzieś krawężniki i dziury.... Kupujesz takie auto.. i.. okazuje się że w przeciągu roku ładujesz w nie drugie tyle, a na końcu silnik robi brzdęk i koniec
Tak, wolę auto zadbane i małej stłuczce niż niedbane i z oryginalnym lakierem. Aczkolwiek najlepsze auta to te kupione od I właściciela, serwisowane, niebite, od starszego Pana, lekarza z niemiec z małym przebiegiem.
Moje gadanie o aucie postłuczowym wydają się wręcz GŁUPIE, patrząc po Allegro. Same zadbane, bezwypadkowe, zadbane auta, od pierwsyzch właścicieli, z małymi przebiegami, perełki, jedyne takie na allegro, idealne, śliczne, pachnące..... Tylko jak oglądasz to nagle czar pryska... książka serwisowa się zgubiła, kierownica wytarta, pedały wytarte, lewarek też, szyby z innych roczników, podwójny lakier bo byłe ryski od wózka w markecie.....
Peace, LIZZARD, uważam że dyskusja taka jest wskazana, bo multum ludzi nadal wierzy w ogłoszenia... dopóki nie pojedzie z fachowcem....
Był Mustang... czy będzie znowu? Kto wie... Ja, nie...
Jeśli masz na myśli Stanga z foto, który stał się osią tematu to troszkę gorzej to wygląda, bowiem tam zrąbane są obie górne prowadnice błotników i bez palnika ani rusz, urypany dolny narożnik przedniej szyby od strony kier. jeśli dobrze widzę , zawinięte wzmocnienie zderzaka i penis wie co jeszcze w komorze, ja pindolę to, że być może jest zadbany w środku, dla mnie to naruszona konstrukcja i złom. To moje prywatne zdanie . Joł!Radek pisze:LIZZARD, jeżeli wymieniona maska i lakierowane błotniki to poważna stłuczka Bo mi się wydaję że w korku można zaliczyć takie coś i dojdą jeszcze światła i zderzak
Jedyny alkohol jaki obecnie mogę spożywać to Piña colada...
- Radek
- Młodszy Forumowicz
- Posty: 36
- Rejestracja: 2008-08-22, 19:27
- Model: Brak
- Silnik: inny V8
- Kontakt:
LIZZARD, nie miałem na myśli osi temtu, ogólnie mówię.
Natomiast, OT:
Wczoraj uwierzyłem w handlarzy sprowadzających auta. Pokazała się w necie Skoda Octavia Laurin&Klement. Piękna, czarna, kombi, Tdi, śliczne jasne podgrzewane niezniszczone skóry, duża nawigacja, 100% bezwypadkowa, kamera cofania, książka serwisowa, szklany szyber, aluski ori 16", climatronik, drewno, elektryka... niezła cena. Auto dla kolegi z pracy.
Pojechaliśmy go gościa.
Czujnik grubości lakieru: Calutkie auto, zmierzone w tym poniżej listew - czujniczkiem... i szok. Rzeczywiście nic nie było lakierowane, ryski przy klamkach od paznokci, ryski przy wlewie paliwa - norma - 9 lat i prawie 190tys przelotu. Auto rzeczywiście nie miało lakierowanych blach. Skórki jak na fotkach śliczne, wykładzina czysta, podsufitka przybrudzona lekko - nie prana, skóra na kierownicy nie wytarta, na boczku kieorwcy felerny element przy elektryce lekko wytarty - czyli dobrze że nie nowy, sprzęgiełko super, nowe tarcze i kocki z tyłu, nowe klocki przód, amorki SACHS z tyłu nówki (jeszcze naklejki ładne, przybrudzone) na teście amorki po73-74% - 4 sztuki. Auto zwarte, klapa mimo wertepów ani ranu nawet nie wydało najmniejszego odgłosu, silnik pracował bardzo kulturalnie (w porównaniu do innyc tdi grupy VW jakie oglądaliśmy), hamulce - luks, ręczny luks, skrzynia pracuje idealnie, drugie koła przy negocjacji ceny się znalazły (letnie jak nowe ok 7mm, zimówki po 6mm), wszystkie nie starsze niż 2006rok - SZOK. Książka serwisowa pięknie wypełniona, stempelki, podpisy, FAKTURY za serwis, za wymiany amorków, rozrządu, filtrów.....
Można jeszcze kupić ładne auto z ogłoszenia i to od handlarza.
SZOK
Natomiast, OT:
Wczoraj uwierzyłem w handlarzy sprowadzających auta. Pokazała się w necie Skoda Octavia Laurin&Klement. Piękna, czarna, kombi, Tdi, śliczne jasne podgrzewane niezniszczone skóry, duża nawigacja, 100% bezwypadkowa, kamera cofania, książka serwisowa, szklany szyber, aluski ori 16", climatronik, drewno, elektryka... niezła cena. Auto dla kolegi z pracy.
Pojechaliśmy go gościa.
Czujnik grubości lakieru: Calutkie auto, zmierzone w tym poniżej listew - czujniczkiem... i szok. Rzeczywiście nic nie było lakierowane, ryski przy klamkach od paznokci, ryski przy wlewie paliwa - norma - 9 lat i prawie 190tys przelotu. Auto rzeczywiście nie miało lakierowanych blach. Skórki jak na fotkach śliczne, wykładzina czysta, podsufitka przybrudzona lekko - nie prana, skóra na kierownicy nie wytarta, na boczku kieorwcy felerny element przy elektryce lekko wytarty - czyli dobrze że nie nowy, sprzęgiełko super, nowe tarcze i kocki z tyłu, nowe klocki przód, amorki SACHS z tyłu nówki (jeszcze naklejki ładne, przybrudzone) na teście amorki po73-74% - 4 sztuki. Auto zwarte, klapa mimo wertepów ani ranu nawet nie wydało najmniejszego odgłosu, silnik pracował bardzo kulturalnie (w porównaniu do innyc tdi grupy VW jakie oglądaliśmy), hamulce - luks, ręczny luks, skrzynia pracuje idealnie, drugie koła przy negocjacji ceny się znalazły (letnie jak nowe ok 7mm, zimówki po 6mm), wszystkie nie starsze niż 2006rok - SZOK. Książka serwisowa pięknie wypełniona, stempelki, podpisy, FAKTURY za serwis, za wymiany amorków, rozrządu, filtrów.....
Można jeszcze kupić ładne auto z ogłoszenia i to od handlarza.
SZOK
Był Mustang... czy będzie znowu? Kto wie... Ja, nie...
- Little Pony
- Forumowicz
- Posty: 121
- Rejestracja: 2008-10-30, 21:53
- Model: yhm.... :)
- Silnik: inny V6
A ja dziś byłem w Poznaniu oglądać toto: http://otomoto.pl/ford-mustang-2005-zar ... 56000.html
No i poobijany, szpachlowany i inne cuda. Tył to malowany bagażnik w środku, jakieś jaja kwadratowe z podłużnicami. Z przodu zderzak odstaje od nadkoli, od kierunkowskazów. Nadkole prawe/tył wyszpachlowane dosyć faliście i niestarannie co niestety widać. Tyle kilometrów i taka kicha...
Szkoda tym bardziej, że miły pan na początek zrobił pozytywne wrażenie podjeżdżając tym czymś: http://www.fajnefurki.pl/renowacja_corv ... index.html
No i poobijany, szpachlowany i inne cuda. Tył to malowany bagażnik w środku, jakieś jaja kwadratowe z podłużnicami. Z przodu zderzak odstaje od nadkoli, od kierunkowskazów. Nadkole prawe/tył wyszpachlowane dosyć faliście i niestarannie co niestety widać. Tyle kilometrów i taka kicha...
Szkoda tym bardziej, że miły pan na początek zrobił pozytywne wrażenie podjeżdżając tym czymś: http://www.fajnefurki.pl/renowacja_corv ... index.html
- Little Pony
- Forumowicz
- Posty: 121
- Rejestracja: 2008-10-30, 21:53
- Model: yhm.... :)
- Silnik: inny V6
- Pawellos
- Forumowicz
- Posty: 300
- Rejestracja: 2008-09-23, 03:09
- Model: 2009 Mustang GT
- Silnik: V8 4.6
- Kolor: Candy Apple Red
Little Pony pisze:A ja dziś byłem w Poznaniu oglądać toto: http://otomoto.pl/ford-mustang-2005-zar ... 56000.html
No i poobijany, szpachlowany i inne cuda. Tył to malowany bagażnik w środku, jakieś jaja kwadratowe z podłużnicami. Z przodu zderzak odstaje od nadkoli, od kierunkowskazów. Nadkole prawe/tył wyszpachlowane dosyć faliście i niestarannie co niestety widać. Tyle kilometrów i taka kicha...
Szkoda tym bardziej, że miły pan na początek zrobił pozytywne wrażenie podjeżdżając tym czymś: http://www.fajnefurki.pl/renowacja_corv ... index.html
Obrazek
ej nie rozumiem, co z Twoim nie tak?
Rozumiem chęc kupienia v6, ale kolejne v6 ?:)
- Little Pony
- Forumowicz
- Posty: 121
- Rejestracja: 2008-10-30, 21:53
- Model: yhm.... :)
- Silnik: inny V6
- Little Pony
- Forumowicz
- Posty: 121
- Rejestracja: 2008-10-30, 21:53
- Model: yhm.... :)
- Silnik: inny V6
Jest też jeden w Piasecznie: http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C6558607
Który wcześnie wyglądał tak: http://www.salvagedirect.com/asp/viewit ... mid=614521
Trzeba jednak przyznać, że auto zrobione dobrze, a nie jak toto białe z Poznania. Nie ma szpachli, blachy nowe, nic się nie rozłazi. Dopiero jak się człowiek przyjrzy, to widać przy tym nadkolu, że coś było dłubane. Tylko tytuł w carfaksie - total loss z pewnością nie pomoże potem w sprzedaży tego auta...
Który wcześnie wyglądał tak: http://www.salvagedirect.com/asp/viewit ... mid=614521
Trzeba jednak przyznać, że auto zrobione dobrze, a nie jak toto białe z Poznania. Nie ma szpachli, blachy nowe, nic się nie rozłazi. Dopiero jak się człowiek przyjrzy, to widać przy tym nadkolu, że coś było dłubane. Tylko tytuł w carfaksie - total loss z pewnością nie pomoże potem w sprzedaży tego auta...