wchodzimy na ciekawe klimaty

to ja mam kolejne:
też dawno dawno temu (ale nie tak dawno jak Pavlito

) gdy miałem pewnie też z 10-12 lat, a moja siostra 13-15

, rodzice wybyli na imprezę, a w tv leciał "Warlock" (nie wiem jaki tytuł polski, pewnie coś w stylu "Zemsta czarodzieja" czy coś. Była scena, jak czarodziej kogos "zassał" przez lustro i tyle go widzieli. Po skończonym seansie idziemy po schodach do swoich pokoi, ja pierwszy. Pół pietra wyżej było lustro. Tknięty nagłym genialnym pomysłem podszedłem do lustra, przyłożyłem rękę i zacząłem się drzeć i trząść... mało brakło, żebym od tej pory siostry nie miał
A druga rzecz - kilka lat później, pewnie miałem już koło 18 lat, spałem sobie w dużym pokoju bo tam był telewizor

Zasłony odsłonięte, księżyc świecił ostro prosto na miejsce gdzie leżałem, ale co tam, ogród za oknem - nie ma po co zasłaniać. Nagle w oknie pojawiła się ciemna postać i stuka w okno i coś woła. Zamarłem. Pełnia była więc widać mnie było jak na patelni. Ręką sięgnąłem do pilota żeby zgasić TV żeby było mnie mniej widać. Spocony ze strachu byłem już nieźle. Postać zaczęła się dobijać, krzyczeć. Nie wytrzymałem i poleciałem na górę do pokoju rodziców obudziłem ojca, że ktoś się włamuje
Co się potem okazało? Robert, obecny szwagier, wracał z kolegami z oblewania pójścia kolegi do wojska, namówił ich, że odwiedzi swoją wybrankę, przeszedł przez ogrodzenie (nawalony jak stodoła), zobaczył mnie i pukał w okno żebym obudził siostrę i ją przyprowadził bo chce się z nią spotkać
