Spoko, nie ma problemu. Jeśli tylko termin będzie pasował.
btw: jeszcze pareę fajnych filmów dodam, tylko musi je zatwierdzić cenzura (ten przeklęty mikrofon!)
[ Dodano: 2009-06-13, 18:35 ]
Wrzuciłem kolejny fim na YouTube - wjazd na Passo dello Stelvio od strony Umbraul Pass. Bez wątpienia najtrudniejsza trasa, bardzo wąska (często na jeden samochód), wiele odcinków szutrowych. Zaczynamy od strony Szwajcarii, a kiedy zatrzymuję się pod koniec to są to już Włochy (budynek na lewo mależy do włoskiwej straży granicznej), ale jeszcze nie sam szczyt Stelvio (do niego zostało parę minut nudnego w sumie podjazdu, więc nie zamieszczam filmu - będą zdjęcia...).
Moge chyba tylko jeszcze dodać, że kilka przełęczy było jeszcze zamkniętych (śnieg zalegający na drodze), chociaż to się zmieniało z dnia na dzień. Np. Wszyscy jechali na St.Bernardino pierwszego dnia pobytu w Szwajcarii i przejazd był zamknięty na szczycie (musiano zawracać). Myśmy jechali następnego dnia wcześnie rano i był już otwarty (czyli wjazd od strony Szwajcarii, zjazd po stronie Włoch, wjazd na pobliską autostradę i z powrotem do Szwajcarii aby zaliczyć parę innych przełęczy w tym Stelvio)
A... W Szwajcarii widziałem świstaka, ale niestety niczego nie zawijał tylko szybko się schował w dziurze przy drodze.
[ Dodano: 2009-06-15, 19:25 ]
Na http://www.orangebee.pl jest wreszczie część zdjęć m.in. z Nurburgringu oraz prakingu hotelowego (Ford GT, czy Ferrari F430 Scuderia).
[ Dodano: 2009-06-19, 10:58 ]
Wczoraj otrzymałem email od jednego z uczestników. To z tego wyścigu z Bullitem - przykład jak nie nalezy jeździć:
Nie wiem, naprawdę nie wiem... Przerażają mnie te watachy motocyklistów - zamiast skupić się na jeździe człowiek musi cały czas uważać na nich bo jeżdżą stadami i są niebezpieczni (często nie myślą). Tor sam w sobie jest bardzo wymagający, a do tego wszystkiego dochodzą jeszcze młode chłopaczki w tunningowanych starych Golfach czy BMW. Szkoda mi zwyczajnie auta. Poprzednio parę razy udało mi się uniknąć przykrej sytuacji. Tam jest za duży tłok i wpuszczają wszystkich jak leci. W przedostatnim numerze EVO jeden z redaktorów poświęcił nawet temu rubrykę, bo to co się tam dzieje to grube przegięcie. Warto sie przejechać tym torem, żeby to samemu przeżyć. Gwarantuję emocje związane nie tylko z własną jazdą.
Ostatnio zmieniony 2009-12-15, 16:04 przez Deftronic, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeeeeesssuuu ale wycieczka! Czad, czad i jeszcze raz czad!
Od czasu Top Gear gdzie Clarkson, Hampster i Cpt Slow pojechali na taka samą wycieczkę (to jest to samo miejsce gdzie oni byli, nie? Stelvio Pass?) też zachciało mi się tam kopnać.
Dotychczas najdłuższa podróż mustangiem była zaraz po kupnie fury, żeby przyprowadzić ją z polandii do hiszpanii (2200 km tylko autostradami, 24 godziny z przerwami na kawe, kibelek i fajke).
Jako że do Francji mam tylko 50 km, często jestem w jej płd-zach części (określanej jako "cathar country"- z mnóstwem ruin zamków na szczytach wzgórz). Miejscami droga jest pomiedzy skałami, przepaściami, winnicami... Czad!
Jakieś 3 km od mojego domu jest droga-serpentyna nad samym morzem, ciągnąca sie jakieś 10 km. Widoki- masakra.
Jak dostane urlop- jade mustangiem do Szwajcarii. Nie ma bata!
pozdr! I jeszcze raz szacun
Allways look on the brights side of life... Come on, Brian!
Tak, to są te miejsca, ale nie tylko. Zaliczyliśmy też parę innych przełęczy a na samo Stelvio wjechaliśmy (przez pomyłkę hehe ) od trzeciej, najtrudniejszej strony. Momentami zastanawialiśmy się, czy w ogóle można jechać tą trasą samochodem. Na pewno teraz po zmianie zawieszenia pozostanie chyba tylko ta sama trasa którą zaliczył Top Gear. Samą jazdę po tych górach i przełęczach polecam jak najbardziej - niesamowita frajda i fantastyczne widoki.