Pod koniec trasy jakieś 150km od celu, zjechałem na stację benzynową i skręcając koła w lewo dobiłem kierownicą przez przypadek na maksa i coś poszło...
Po otwarciu maski na szczęście zobaczyłem odstający przewód - dobrze, że nie strzeliła pompa. Po dotarciu dzisiaj odkręciłem i w sumie wydaje mi się, że tylko wystrzeliło ale wszystkie części jakby były. Nakrętkę założyłem na końcówkę przewodu, na której jest gumowa uszczelka. Ze środka nakrętki wyciągnąłem metalową zawleczkę która powinna być w drugim rowku - o ile moja dedukcja jest właściwa.
Problem w tym, że zawleczka jest luźna po nałożeniu jak na zdjęciu, więc w rowek nie zatrzaśnie się (chyba że nie ma się zatrzasnąć?) przerwa w zawleczce wydaje się zbyt duża i nie wiem czy nie jest to problemem przez co przewód wyskoczył.
Pytanie - czy ta zawleczka ma być taka luźna? Czy lepiej dorobić z czegoś aby nakrętka była sztywno zamontowana na końcówce przewodu?
No i czy po wszystkim wkręcać, czy jakoś sprawdzać układ czy nie ma jakiegoś zatoru? Czy jedynym powodem mogło być dobicie kierownicy i luźna zawleczka?
Zdjęcia: