caniggia pisze:Nie są. Shelby to krowa jednak, do ścigania mniej przewidywalny niż GT. Za to pali kapcia kiedy chce.TPS pisze:Paweł pisał w wątku o swoim GT 500, że cytuję:Stachu_xjr pisze:Umów sie z Pawłem z forum nick Caniggia zrobi ci program do tego założysz dolot z 30-40 KM dojdzie a jesli chcesz dużego wzrostu rzędu 150-200KM to supercharger ale to już temat rzeka i wg mnie lepiej odrazu GT500 kupic
Jeżeli komuś nie zależy na znaczku i jego oczekiwania są na poziomie 500-550 koni, GT z kompresorem lub turbo i zawiasem będzie dawał więcej frajdy.
Być może jego przemyślenia są już inne.
Do driftu jest totalnie do bani, jeżdżę co tydzień na tor do Kamienia ćwiczyć, nie udało mi się złapać 50% płynności którą gt turbo robiłem z zamkniętymi oczami kiedy chciałem. Rozkład masy całkiem inny, jak już utraci przyczepność i piciu za dużo, pozamiatane.
No tak, ale czy palenie kapcia ma jakiś głębszy sens jeśli chodzi o moc auta? Drfit, wyścigi, drag racing rozumiem.
Ciśnie mi się dość niewygodne pytanie, czy żałujesz, że poszedłeś tą drogą, poza oczywistym rozwojem wiedzy i doświadczenia na bazie nowego auta?