Pierwszy konik - kilka wątpliwości

Tu zajrzyj najpierw. Zebrane najważniejsze tematy z forum.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
z0idb3rg
Posty: 1
Rejestracja: 2020-06-28, 21:47
Model: Jeszcze nic
Lokalizacja:: Łódź

Pierwszy konik - kilka wątpliwości

Post autor: z0idb3rg » 2020-06-28, 22:25

Cześć!

Na wylot poznałem już co oferuje niemiecka motoryzacja (nuda), to co oferuje japońska zupełnie nie leży w moim guście (paradoksalnie jeżdżę japońcem). Tak więc przyszedł czas zakochać się w Mustangu :D Obecnie śmigam Mazdą 2 II generacji - ot, na uczelnie w te i nazad, po bułki do sklepu i pod namiot na mazury. Pod koniec tego roku lub na początku przyszłego chciałbym zmienić ten stan rzeczy, budżet jakim dysponuję to około 50 tysięcy peelenów. Mam w związku z tym parę pytań, pewnie typowych dla nowicjusza w świecie amerykańskiej motoryzacji, ale mam nadzieję że znajdzie się ktoś wyrozumiały i poświęci kilka chwil na rozwianie moich wątpliwości. Specjalnie założyłem konto na forum, pisząc na grupkach fejsbukowych naraziłbym się na to że moje plany szybko zostały by odkryte przez znajomych lub znajomych znajomych - z racji mojego młodego wieku (22 lata) wolałbym uniknąć takiego stanu rzeczy, bo wiadomo, pewnie nakradł :rotfl:
Tak więc przejdźmy do konkretów:

1. Jakiego silnika i rocznika poszukiwać? Oczywistym jest że szukam czegoś z V generacji, jednak nie do końca wiem czego konkretnie - który motor jest najmniej awaryjny? Jakich roczników szukać aby w kółko do niego nie dokładać jak do zgruzowanego E46?
2. OC i AC - ile, i czemu tak drogo? Rzecz jasna pojazd zostanie zarejestrowany na mojego przodka jak bóg przykazał (tak więc mogę liczyć na pełne zniżki), jednak pitos na tę przyjemność muszę wyłożyć z własnej kieszeni, tudzież konta.
3. Przegląd 'zero' - znaną i lubianą praktyką w naszym nadwiślańskim (k)raju jest sprzedawanie aut w których zawsze jest coś do roboty - a to zajechane sprzęgło, wahacz trochę stuka, bateryjka kończy żywot - jaką kwotą muszę dysponować na doprowadzenie świeżo zakupionej kobyły do stanu w którym nie strach wyjechać na autobahn?
4. Dalsza eksploatacja - zakładając że "łuszczelka pod głowico" nie zakończy żywota albo ułańska fantazja nie skieruje mnie na latarnie i będę w spokoju i szczęśliwości eksploatował Mustanga zmieniając oleje, płyny i filtry, to ile taka przyjemność wyniesie mnie w skali roku? Mój obecny kwiatek raczej nie jest miarodajny, dwa razy w roku odwiedzam wioskowego inżyniera, chyba tylko raz zostawiłem u niego więcej niż 10 wizerunków Jagiełły i pół litra substancji. Chciałbym wiedzieć czy z konikiem będzie podobnie, czy raczej trzykrotnie więcej.
5. Zakup - szukać auta które już jest w kraju, jest zarejestrowane i ktoś nim śmiga, czy raczej skontaktować się z firmą która sprowadza stuknięte auta zza wielkiej wody i wraz z ich pomocą zrealizować marzenie? Która z tych opcji jest bardziej opłacalną, przy której z nich istnieje mniejsze ryzyko wskoczenia na minę?
6. Czy jest sens? Amerykańskie auta raczej nie słyną z bycia tanimi w zakupie i utrzymaniu. Wiemy również że najdroższe auto to tani Mercedes - czy tak samo jest w przypadku Mustanga? Może rozsądniej jednak będzie poczekać na wielką hossę w interesach i wkroczyć na rynek używanych Mustangów cały na biało z np. 70k w kieszeni?

Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi. W razie gdybym wątek założył jednak nie tu gdzie powinienem to bardzo proszę o przeniesienie.

Pozdrawiam :D



Awatar użytkownika
Michał P.
Forumowicz
Posty: 1634
Rejestracja: 2017-06-07, 11:18
Model: Mustang V GT/CS
Silnik: V8 5.0
Kolor: Czerwony
Lokalizacja:: Zabrze
Stajnia: Stajnia Górny Śląsk

Re: Pierwszy konik - kilka wątpliwości

Post autor: Michał P. » 2020-06-29, 08:51

Cześć, przeczytałem cały Twój wątek i są to rzeczywiście podstawowe pytanie, które zadaje każdy. Odpowiedzi są dostępne na forum i to myślę, dość łatwo. Na szybko aby (mam nadzieję) Cię zainteresować do dalszego szukania to:
1. 2011-2014 - 3.7l polecałbym manual,
2. Za swojego płacę 1300 zł OC + AC mini (kradzież, pogoda, zwięrzęta),
3. Pytanie rzeka, wszystko zależy jakie auto kupisz w jakiej cenie :) są truchła za 35k, które można doprowadzić do stanu używalności jak i "igły" dwa razy drożej ( a i tak w kiepskim stanie), trzeba do auta podjeść indywidualnie i przetrzepać. Co do części to w punkcie poniżej.
4. Zależy czy to ma być na już czy możesz poczekać, dla przykładu filtr kabinowy PL - 130 zł USA - 11$ + 5$(wysyłka) , klocki podobnie PL - 500-600 zł USA - 47$ + 19$ (wysyłka) i tak dalej i tak dalej :) . Osobiście sobie robię paczki na 1-2 wymiany do przodu i mam spokój a cenowo wychodzi tak, że za 1 wymianę w PL mam 2 z USA takie są marże u nas niestety.
5. Wszystko zależy jak szybko chcesz mieć auto, to co jest w kraju to możesz dotknąć, zobaczyć z każdej strony, wziąć fachowca i sprawdzić, z USA może być taniej ale jest szansa, że coś będzie więcej niż na zdjęciach bo tylko po nich można wywnioskować jaki jest stan po kolizji. Oczywiście najlepiej byłoby szukać jakiegoś forumowego od osoby która jak np. ja kupiła auto i władowała kolejne 30-40 tyś :D bo tak po prostu żeby lepiej się prowadziło, przyśpieszało oraz wyglądało. Kwestia Twójego budżetu, oczywiście nie napalać się bo Mustangami od sporego czasu interesują się handlarze i to w ten zły sposób, czego później są dowody na forum / FB "kupiłem tydzień temu auto, jak się wymienia uczelkę pod głowicą bo wywiało"
6. Mustang moim zdaniem może być tani w zakupie (patrząc po ilości dostępnych koni pod maską) i eksploatacji (sprowadzanie części z USA, kalkulacja, harmonogram zakupów etc). Jeżeli w 50k będziesz chciał V8 w premium 2014 to pewnie też znajdziesz ale osobiście wolałbym nie wsiadać do tego auta :) Chłodna głowa, ktoś kto się zna na mechanice i myślę, że możesz spełnić jedno z marzeń motoryzacyjnych, grunt to żeby się nie napalać :)

Pytanie, jechałeś już jakimś ? Bo po przesiadce z auta EU jest dość spora różnica :D


Mustang 3.7l - 2012 Black Beauty 2017 - 2021
Mustang 5.0 l - GT/VS 2012 2021 -

Awatar użytkownika
MaciekW
Stowarzyszenie MKP
Posty: 490
Rejestracja: 2012-07-28, 22:13
Model: MY 2014 GT
Silnik: V8 5.0
Kolor: black
Lokalizacja:: Kędzierzyn-Koźle
Stajnia: Stajnia Dolny Śląsk

Re: Pierwszy konik - kilka wątpliwości

Post autor: MaciekW » 2020-06-29, 12:20

Witaj!
Po pierwsze -bardzo dobrze, że piszesz tutaj, a nie na FB. Klub to Forum, grupa fejsbukowa to przypadkowy zbiór mnóstwa ludzi (mówię o tej otwartej), niekoniecznie tylko posiadaczy lub fanów marki.
I na tym zakończmy wątek grupy FB.
Wracając do Twoich pytań i wątpliwości... Zakładam, że odrobiłeś zadanie domowe i wiesz już w jakich latach i jakie modyfikacje V generacji miały miejsce. Jeżeli nie wiesz - poszukaj, bo to są ważne sprawy w kwestii wykorzystania Twojego budżetu.
Zakładając, że samochód będzie Ci służył jako codzienny środek transportu, odpowiedz sobie na pytania:
1. Który design najbardziej Ci się podoba - bo były trzy
2. Czy zależy Ci na osiągach, czy bardziej na wyglądzie?
3. Czy zależy Ci na dźwięku V8 spod maski, czy na niskim spalaniu? - tych dwóch spraw nie pogodzisz i wbrew opiniom nie znajdziesz kompromisu
Według mnie koszty serwisu i napraw wszystkich wersji są bardzo podobne, więc nad tym nie musisz się zastanawiać. Załóż koszty zbliżone do poziomu obsługi średniej klasy Forda, VW, czy Opla. Nie wchodzimy w zakres marek premium.
Jak sprecyzujesz odpowiedzi, wtedy kup najdroższy samochód, na jaki Cie stać - to zawsze wyjdzie taniej...
Ja na Twoim miejscu raczej szukałbym V6 - i narażając się powiem, że 2010 4.0 w wersji Premium byłby dobrym wyborem. Ładny, wygodny, trwały, ale nie za szybki. W tym budżecie kupisz każdego - ale jest ich bardzo mało, bo to model przejściowy między 2005-9, a 2011-12.
Jeżeli zależy Ci na osiągach, kup 2011 3.7 - ale dobrze szukaj, by nie wpaść w pułapkę. Koniecznie Premium, szkoda zachodu na Base.
2013-14 bym odpuścił, bo za tą cenę kupisz pudrowany wrak, których nie brakuje we wspomnianych grupach na FB.
Jeżeli koniecznie chcesz V8, to pozostają Ci modele z pierwszej serii S197 - co wcale nie jest złym wyborem, ale będziesz się musiał pogodzić z innym standardem wykończenia (bez tragedii) oraz designem, który według mnie jest najładniejszy - ale jednak najbardziej retro. No i silnik 4,6 jest bardzo miły dla ucha i wdzięczny w użytkowaniu. Tu również warto rzucić okiem na przejściówkę z 2010 roku - czyli nowe nadwozie, ale stare silniki.

Pewnie wielu nie zgodzi się z moja opinią - ale po to jest Forum, żeby wyartykułować własną...



Awatar użytkownika
Michał P.
Forumowicz
Posty: 1634
Rejestracja: 2017-06-07, 11:18
Model: Mustang V GT/CS
Silnik: V8 5.0
Kolor: Czerwony
Lokalizacja:: Zabrze
Stajnia: Stajnia Górny Śląsk

Re: Pierwszy konik - kilka wątpliwości

Post autor: Michał P. » 2020-06-29, 12:49

Ja tam się zgodzę :) i dodałbym, że do V8 (V6 również oczywiście, ja tak zrobiłem) zawsze można wrzucić LPG (i teraz prosiłbym o powstrzymanie komentarzy co do "słuszności i prawilności" bo to zbędne :) ).
Stałem przed podobnym wyborem 3 lata temu, budżet był do 65k zł i na talerzu był 2009r. (przed lift) z V8 4,6l i 2012 V6 (1 lift). Po przejechaniu się, dotykaniu wybór padł na 2012r. jest on we wnętrzu bardziej ówczesny, ma parę więcej gadżetów i jest w moim odczuciu mniej plastikowy niż 2005-2009 ale to oczywiście kwestia gustu. Jak to ktoś ładnie powiedział, w Mustangu raczej płacisz za motor/design nadwozia/konia na masce , a wnętrze masz w gratisie na takim (jak na EU standardy) przeciętnym standardzie. Auto było i jest do codziennej jazdy 60-80km dziennie więcej parę gadżetów robiło różnicę, moc w koniach +/- ta sama ino inny klank spod silnika. Do V8 4,6l jest na pewno dużo więcej części aftermarketowych poprawiających osiągi niż do 3,7l V6 (nad czym ubolewam) ale też pytanie jak bardzo chciałbyś modyfikować auto :)


Mustang 3.7l - 2012 Black Beauty 2017 - 2021
Mustang 5.0 l - GT/VS 2012 2021 -

samakra
Forumowicz
Posty: 238
Rejestracja: 2015-03-20, 00:06
Model: Mustang GT 2008
Silnik: V8 4.6
Kolor: Czarny
Lokalizacja:: Śląsk
Stajnia: Stajnia Górny Śląsk

Re: Pierwszy konik - kilka wątpliwości

Post autor: samakra » 2020-06-30, 12:26

1. W tym budżecie masz do wyboru:
2005-2008 V8 manual/automat
2009-2014 V6 manual/automat

2005-2008 V6 nie polecam, Golfy szybciej jeżdżą

Po wpisach na forum nie wywnioskowałem żeby były problemy z silnikami, więcej problemów przysparza zawieszenie.
Przypomina mi się, że pierwsze roczniki V generacji, miały problem z grzaniem się ale to się dało załatwić, opisy na forum.

2. OC 800zł (kiedyś było 300zł ale to były czasy, teraz nie ma czasów d; )

3. Niedawno kupiłem drugi raz GT z 2008r. Na dzień dobry wymiana płynów i filtrów 1500zł (można taniej).
Najczęstsze problemy to sprzęgło w manualu - 2kzł, most też koło 2kzł, tylne zawieszenie może i proste w budowie też trzeba tam poświęcić co najmniej 1kzł. Jeżeli światła nie święcą po europejsku to 1,5kzł albo samemu walczyć. Są problemy z przeciekaniem, rady na ten temat znajdziesz na forum. Możesz znaleźć egzemplarze gdzie nie występują powyższe problemy albo są naprawione.

4. Eksploatacja jest na poziomie każdego samochodu ze średniej półki nie licząc paliwa.

5. Kupowanie w kraju ma tą zaletę że widzisz co kupujesz i jest już naprawione, czy dobrze to już inna sprawa.

6. 6 lat temu kupiłem GT za 43kzł, ponaprawiałem, pojeździłem sprzedałem za 52kzł. A teraz znowu kupiłem za 45kzł. Jak nie skasujesz samochodu to cena tak szybko nie spadnie. Możesz za klika lat dołożyć 20k i wymienić na co innego.



ODPOWIEDZ

Wróć do „Spis treści”