Nazywam się Radek mieszkam zaraz obok "Złotego pociągu", wiek średni ,a jak wiek średni to i co z tym idzie kryzys jak mawia moja żona:)
Tak więc i mnie dopadło i nabyłem zjadacza wolnego czasu i wszystkich wolnych pieniędzy ,czyli Mustanga 1966 coupe.
Auto kupione w kraju,na pewno większości znane forumowiczom ,tak biedne stało dość długo więc je utuliłem.
Stan oceniam pomimo wszystko na średni , z bolączek:
-brak komory bagażnika ,ale błotniki niezłe,
-co za tym idzie brak podłużnic z tyłu,
-przednia maska z "żywicy" powędrowała na pólkę,
-jakiś napalony amerykanin chciał z niego koniecznie zrobić Eleonor i wyrżnął flexem tylną ściankę

-brak połowy podłogi ,
-do wymiany półka pod przednim podszybiem,
-brak tapicerek wykładziny,
-brak zderzaków itd. itd.
Z zalet :
-jeszcze jest do czego spawać
-kolega amerykanina z flexem zrobił przód ,ale jak pewnie wiecie większość do poprawy,
Po zakończonym (w większośći) projekcie Jeep Grand Cherokee ZJ z 95r już nic mnie nie przerazi i ochoczo zabrałem się do pracy.
Jako ,że nie dane było mi zobaczenie auta w "całośći" liczę na Waszą pomoc i porady.
Na początek postaram się wstawić tabliczkę i parę fotek celem identyfikacji delikwenta.