Postanowiłem się podzielić z Wami swoją przygoda z piszczącym głośnikiem wysokotonowym.
Otwórz moj konik dopłynął po polski, mechanik naprawił drobne blacharskie niedociągnięcia, bryczkę odebrałem i ruszyłem do domu. Przez cała drogę towarzyszył mi nieznośny pisk. Wtedy jeszcze nie wiedziałem skąd dochodził. Fascynacja dźwiękiem v8 na wydechu bez tłumików końcowych była silniejsza



Triumf był nieprzeciętny. Po 5 długich wieczorach rozkręcan, po przejrzeniu wiekszosci forów Car audio, po niezliczonych wizytach na stronach USA I konsultacjach z ekspertami Car audio w końcu sukcesss!! Aż wybrałem się na 10 minutowa przejażdżkę o 1.00 w nocy z tej radości.Taka historia odemnie
Może komuś się przyda ta wiedza. Pozdrawiam