Człowiek uczy się całe życie, w większości na własnych błędach.
Proponuję, aby w tym wątku ten kto ma ochotę opisał swoje wypadki lub przypadki kiedy było o mało co.
Ja przez ostatni rok nie rozbiłem konia, ale miałem 3 akcje o mało co.
1.
Droga dwupasmowa, jadę szybko lewym pasem. Właśnie miałem mijać samochód jadący prawym pasem, kiedy ten gamoń wjechał (bez kierunkowskazu - a jakże) na pół mojego pasa, bo wymijał rowerzystę (ja rowerzysty niestety nie widziałem, bo był zasłonięty przez ów samochód). Uratowało mnie hamowanie ma maksa.
2.
Podobna sytuacja. Wracam sobie z Mustang Race, jadę lewym pasem (droga 2 pasy). Jakiś bus, również bez kierunkowskazu, ze swojego prawego, nagle wtargnął na mój lewy pas. Ja po hamulcach, on widząc swój błąd też w miarę szybko wrócił na swój prawy pas. Było gorąco.
3.
Włączałem się do ruchu wyjeżdżając jak co dzień ze swojego parkingu podziemnego. Wyjeżdżałem na małą uliczkę o małym ruchu. Patrzę zawsze w dwie strony, a skręcałem w prawo. Po lewej nic, po prawej widzę samochód wolno jadący swoim pasem - zatem można wyjeżdżać. Zonk


No to może się wzajemnie w tym wątku czegoś zawczasu nauczymy, a nie ... po dzwonku

Narka

Adaslaw