Pomysł zaczerpnięty z forum kotów brytyjskich (nie bijcie! ) gdzie się ludzie wypowiadają jaka była reakcja najbliższych na kupno kota
więc pomyslalem że przytoczymy historie zakupu naszych koników

oto moje historie.
Narzeczona

przez dwa miesiące utrzymywałem ją w przekonaniu że kupię Golfa IV. Jak jeździłem oglądać stangi, mówiłem jej że oglądam golfy. Zdziwienie było co niemiara, jako że moja nienawiść do Golfów, Matizów i innych econoboxów jest znana w kręgach moich znajomych

Gdy w końcu kupiłem....
Prowadzę ją na parking podziemny gdzie miałem ich "zapoznać". Traf chciał że na wprost od wyjścia stał jakiś nowiutki VW, moja Dagmara stanęła jak wryta i mówi... "Krzysiek, ale on jest prawie nowy !!! chyba sie nie zadłużyłeś ????"
Kliknięcie pilotem w drzwi centralne i stojący w rogu SN95 dyskretnie zapikał.... a moja lepsza połówka...
"Krzysiek !!!! Ty wariacie... KUPILES MUSTANGA ???"

Ojciec (który niejako kiedyś zaraził mnie pasją motoryzacji - pierwszy raz prowadziłem auto mając 4 lata) - zobaczył MMSa ze zdjęciem mustanaga i odpisał
"GRATULACJE, SWIETNA FURA. A JAKA TO MARKA,MODEL I ROCZNIK ?"
Przyjaciółka, właścicielka Jeepa Liberty 3.7
"o kurde... ale fura.... Dagmara Cie zabije...."
wasza kolej
