Mam problem z tempomatem w moim mustangu 66. Uprzedzając tak wiem, w 66 nie montowano tempomatów i tak wiem jest to absurd na naszych drogach, ale cóż chciałbym żeby po prostu działało. Ogólnie to działał sprawnie, ale ostatnio zajmowałem się trochę elektryką w nim( zegary, spryskiwacz itd) i zauważyłem, że zepsuł mi się "przekaźnik". Dochodziły do niego 4 przewody:
- masa
- napięcie ze stacyjki
- przewód z hamulca
- switch przyczepiony do rączki od kierunkowskazu.
Załączam zdjęcia tego przekaźnika. Zastąpiłem go standardowym samochodowym 12V, ale tempomat w dalszym ciągu nie działa. Czy ktoś z was spotkał się z takim przekaźnikiem z cewką?
Ogólnie to nie jest szok, że wiele rzeczy w tamtych czasach działa na zasadzie rozgrzewającego się bimetalu np. stabilizator napięcia, zegary itd, ale z tym jestem w szoku.

Właśnie ta cewka wypadła. Nie wiem czy jest sens lutować coś takiego;/


Będę wdzięczny za jakieś wskazówki.
Piotrek