adriank9 pisze:"Pomyśl trochę"? Trochę to jest to nad wyraz zuchwały tekst, żeby nie nazwać tego inaczej.
Każdy ma swoje zdanie i mimo, że nie trzeba się z nim zgadzać to powinno się je uszanować.
Wracając do tematu... Oczywiście zależy jaki to byłby koszt. Jeśli mustang jest samochodem daily-driver to pewnie, że warto. Jeśli natomiast nie jest, nigdy w życiu, przynajmniej ja bym tego nie robił...
Dokładnie dla mnie bez róznicy czy to daily czy nie to ja uwielbiam ryk V8, ja w swoim koniu jak jadę i to bez różnicy na odległość (ze względów ekonomicznych i ze względów dbania o auto nie robię może wielkich tras) mógłbym śmigać z wydechem przy uszach.Swojego nigdy bym nie wygłuszył, mógłbym jechać nawet 1000 km przy otwartych cut outach ( o ile bym miał ale odpalałem bez wydechu więc to samo). Nie ma co ukrywać co bulgot V8 to nic tego nie zastąpi a gdyby druga połówka zaczeła marudzić to czeką ją podróż PKS'em

No ale należy uszanować sprawę, jeden uwielbia Metalice a drugi pląsa przy Piasku.