muarah pisze:Zrobiłem i powinno wystarczyć klocków na Ułęż i jeszcze spokojnie na Toruń
Chyba nie doceniłem tego jak szybko znikają te klocki gdy się przegrzewają, NIKNĄ W OCZACH
Powiem Wam więcej o tych klockach Wilwooda, jestem zbulwersowany. Rozebrałem hebelki i to co zobaczyłem było wstrząsające.
Generalnie tarcze były prawie nie naruszone, z jednej strony tylko trochę się przytarły o metalową okładzinę klocka. To co początkowo brałem za rysy, to był… rozsmarowany na tarczy materiał klocka!!! Wyglądało to tak, jakby po gorącej tarczy przejechać świecą woskową, masę tego odłozyło się w nacięciach tarcz. Dotarło do mnie w końcu, dlaczego pół grubości klocka skończyło się w trakcie kilku przejazdów – rozsmarował się na tarczy. Coś zdecydowanie nie wyszło tym razem kolegom od mieszania mieszanki w Wilwoodzie
Całe szczęście, że ten materiał dało się zdrapać ostrzem skalpela, schodziło to całkiem nieźle.
To tyle jeśli chodzi o relację z Garażu Mokotów
Już raz pokonaleś Challengera. Ja za piątym przejazdem mialem taki czas że do teraz nie wieżę
Ale to chyba przypadek...
Kupiłem wal juz od GT500, ten powinien wytrzymać 
