Hej! Chirurdzy pocieli noge i jest trochę czasu na pisanie
Drzwi prawe "nowe na wiele lat" połatane,pocynowane,zagruntowane. Jeszcze baranek i zakładam spowrotem poszycia.
Trwa walka z podszybiem, powiem szczerze że jeszcze jedno poszycie i konia pomaluje sam (kolejny fach w ręku).
Na wszystkich elementach tylko jeden "podpis malarza", który został skrupulatnie zatarty i poprawiony powtórnie.
Jedno spostrzeżenie dla potomnych:
-nie wierzcie w opowieści ,które trafiają się na tym forum,że w środku cowla może być wszystko a i tak nie będzie widać przez kratke.
Zrobiłem jeden zaciek ( a w zasadzie grubszą warstwę bazy) w zgięciu dolnej części cowla, idąc tropem paru podpowiedzi zaciągnąłem naddatek szmatką i poleciałem klarem.
Na drugi dzień przykryłem górną częścią ,zerknąłem przez kratkę i biedny Leszek resztę dnia szlifował i szpachlował środek dolnej blachy cowla.
Może jestem zbyt wymagający ale widziałem przez kratkę tylko to "zaciągnięcie" bazy
No i oczywiście fotorelacja:

- pomalowałem, bo potem będzie trudno:)

- ten poza widokiem,ale niech będzie silwer

- tutaj też później nie da rady

- jak pranie na klamerkach:)

- najpierw pomalowali-potem popsuli

- i połowa roboty za nami