Wczoraj nabyłem nową skarbonke

Niestety podczas powrotu do nowej stajni po 83km łozysko pompy wody odmówiło współpracy i reszte drogi przebyła na lawecie.
Ale ten odcinek który przejechałem dał mi czas na wyczucie i pierwsze oceny. Prowadzi się całkiem fajnie tak do 110-120 km/h później to już nawet na prostej równej drodze jest ciężko bo trzesie niesamowicie. ale te raczej wina kół.
Silnik i skrzynia całkiem ok ale gaźnik będzie wymagał regulacji i naprawy.
Zawieszenie miękkie ale bez luzów, nawet na zakrętach daje rade i jest przewidywalne.
Hamulce z małym opóźnieniem (bębny) ale działaja prawidłowo
Podłoga jest w zadziwiająco dobrym stanie jak na 46lat i nie była nigdy jeszcze łatana. (i raczej nie będzie)
Zamierzam szkape pomalować profesjonalnie (nie jak to zrobili amerykanie że malowali z uszczelkami) na inny kolor, założyć tarcze, podwójny wydech, dać mu nowe koła. To wstępny plan na dwa lata a później albo nowy właściciel albo rozbiórka i pełna renowacja żeby auto przeżyło kolejne 46 lat.


Poki co jeśli ktoś zna wymiary łożyska pompy wody to byłbym wdzięczny lub namiary na nowa pompe. Jak to ogarne to wtedy rejestracja i zaczynamy zabawe.
Edit:
To co na razie wiem z nr VIN:
6 -1966
R -California, SanJose
07 -Hardtop coupe
A -289 4v V8
Reszte jak sprawdze "build sheet" - ale jeśli o kolor chodzi to nigdzie nie widać żeby był inny pod spodem.