[radoslawstalowy] mustang 66 coupe reaktywacja

Nasze Auta / Our Rides

Moderatorzy: Pavulon_, Hans, Pavulon_, Hans

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
radoslawstalowy
Stowarzyszenie MKP
Posty: 261
Rejestracja: 2016-10-15, 20:49
Model: Coupe 66
Silnik: V8 4.6
Kolor: silver blue
Kontakt:

Re: mustang 66 coupe reaktywacja

Post autor: radoslawstalowy » 2017-01-06, 21:12

I jak mawiał Tata ucz się synu ucz i tak głupi zemrzesz:)
Jako że na naukę nigdy nie jest za późno ,dwa dni wyjęte z roboty na "władanie mocą cynowania" ;)
Dzień pierwszy -tragedia wszystko płyneło (najwięcej przekleństwa z mych ust) o 21.00 walnołem palnikiem w kąt i poszedłem do domu.
Wieczór z "Doktorem Google" troszkę nocnych przemyśleń, zmiana cyny ,dorobienie nowej szpachelki, i dzień drugi zaowocował światełkiem w tunelu.
Z małymi ubytkami radzę sobie znośnie, a i większe nierówności już daje radę wypełnić!!!
Zdaję sobie sprawę,że do doskonałośći długa droga, ale jak nie zaczniesz to się nie nauczysz.
Zdjęcie jednego z pierwszych próbników -spawka na zakładkę ocynowana i wstępnie obrobiona....dumien jestem :D
Załączniki
IMG_6983.JPG
cynowanie


kultura techniczna-to lubię

Awatar użytkownika
6t07t
Forumowicz
Posty: 1650
Rejestracja: 2009-02-19, 11:13
Model: 1966-2008
Kolor: Silver Blue, Black
Lokalizacja:: Gliwice
Stajnia: Stajnia Górny Śląsk

Re: mustang 66 coupe reaktywacja

Post autor: 6t07t » 2017-01-06, 22:15

Pamiętaj, że cynowanie wcale nie jest takie doskonałe.
Chemia, która przygotowuje stal aby cyna się złapała jest żrąca a miejsce cynowane trzeba na jakiś czas zostawić gołe i niczym nie pokrywać.
Widziałem wiele pięknie odrestaurowanych samochodów gdzie było stosowane cynowanie i w tych miejscach piękny nowy lakier był jak kalafior.
No i obróbka mechaniczna i szlifowanie są bardzo szkodliwe dla zdrowia !!


1966 Silver-Blue Coupe od nowości w PL
2008 Black Bullitt 3620
Ex: 1964-1/2, 1965, 1966, 1967, 1968, 1971, 1972, 1973, 1995, 2007

Awatar użytkownika
veeefour
Forumowicz
Posty: 1578
Rejestracja: 2016-02-25, 18:48
Model: 2015 GT Fastback US
Silnik: V8 5.0
Kolor: Race red AT
Kontakt:

Re: mustang 66 coupe reaktywacja

Post autor: veeefour » 2017-01-06, 23:27

Cynowanie jak cynowanie - amerykanie uzywaja olowiu a to dopiero masakra - no ale lapie bez podtrawiania. Mozna sie zatruc "permanentnie" ;)

Ale sa to jedyne metody np. na naprawienie starych zbiornikow motocyklowych. Praktycznie wszystkie zbiorniki JPN sa
pocynowanie fabrycznie od wewnatrz a potem sa nie spawane a lutowane na twardo mosiadzem.



Awatar użytkownika
radoslawstalowy
Stowarzyszenie MKP
Posty: 261
Rejestracja: 2016-10-15, 20:49
Model: Coupe 66
Silnik: V8 4.6
Kolor: silver blue
Kontakt:

Re: mustang 66 coupe reaktywacja

Post autor: radoslawstalowy » 2017-01-07, 16:49

Pozwolę sobie szeroko odpowiedzieć między innymi dlatego aby przed sobą usprawiedliwić już 3 "stracone" dniówki :D
Pamiętaj, że cynowanie wcale nie jest takie doskonałe.
Pamiętam lecz......
1.proces cynowania ubytków stosowano już ponad pół wieku temu i do dzisiaj możemy jeszcze spotkać wykonane tą techniką auta z oryginalnym lakierem, więc jeśli pokażesz mi zachowane bez zmian miejsce uzupełnione szpachlówką (nawet za 10000 dolców)po tylu latach to zmienię zdanie :D
2.W tamtych czasach konstruktorzy ,projektanci itd. tworzyli technologie z dostępnych "środków" nie zważając na czas wykonania, ochronę środowiska i przede wszystkim marketing!! To miało spełnić swoje zadanie na wieki. Nikt nie myślał o "naturalnym postarzaniu" produktu ,bo nie miał jak tego zrobić. Dlatego z rozkoszą wracam do tych technologii nawet za cenę lekkiego ubytku na płucach:)
3.Dziś (moim zdaniem na nasze nieszczęście) fachowcy tworząc spoiwo wypełnienie czy szpachlę (oraz wszystko inne :zly: ) już przed zabraniem się do roboty mają zapalone lampki kontrolne:
-ma być (jak ja to mówię) plug&play
-szybkie stosowanie,
-bezawaryjne i dobre w czasie gwarancji,
-bezużyteczne niewiele po tym czasie aby klient wrócił i kupił następne
było stosowane cynowanie i w tych miejscach piękny nowy lakier był jak kalafior
To już moim zdaniem wina tylko i wyłącznie ludzi,którzy to nieudolnie wykonali.
Topniki i kwas trzeba bezwzględnie zneutralizować, powierzchnię przygotować itd. itd.

Jak wspomniałem uczę się dopiero tej technologii, ale pierwsze co zrobiłem to parę próbek (jak na foto) wykonanych daną pastą i cyną ,które zostaną w przyszłym tygodniu zawiezione do lakierni celem wykonania testu lakierowania.

Reasumując drążę temat ponieważ uważam że auto w którym nieznaczne ubytki i nierówności (większych nie dopuszczam) wypełnione są cyną a nie szpachlówką już na samym starcie ma parę "oczek" więcej niż to szpachlowane, a robota przejdzie próbę czasu.


kultura techniczna-to lubię

Awatar użytkownika
6t07t
Forumowicz
Posty: 1650
Rejestracja: 2009-02-19, 11:13
Model: 1966-2008
Kolor: Silver Blue, Black
Lokalizacja:: Gliwice
Stajnia: Stajnia Górny Śląsk

Re: mustang 66 coupe reaktywacja

Post autor: 6t07t » 2017-01-07, 17:31

Oczywiście, że metoda jest dobra zwracam tylko uwagę na to, że nie doskonała i ma pewne szczegóły wymagające uwagi.
Też cynowałem w swoim Mustangu tylne błotniki i doły drzwi ;)
Mustangi 50 lat temu fabrycznie miały cynowane łączenia słupków przednich z dachem i tylnych słupków z błotnikami.
Jeśli tylko nie wdała się woda i korozja to te miejsca są po 50 latach dalej idealne.

Dopiero od lat '70- '80 wraz z rozwojem technologii materiałów lakierniczych i pojawieniem się wypełniaczy na bazie żywic technologia cynowania zniknęła z fabryk samochodowych.
Wcześniej był to jedyny sposób na wypełnienia i kształtowanie.
Lakier, szczególnie stary inaczej się starzeje na stali niż na cynie.
Dokładnie widać miejsca gdzie jest cyna.


1966 Silver-Blue Coupe od nowości w PL
2008 Black Bullitt 3620
Ex: 1964-1/2, 1965, 1966, 1967, 1968, 1971, 1972, 1973, 1995, 2007

Awatar użytkownika
radoslawstalowy
Stowarzyszenie MKP
Posty: 261
Rejestracja: 2016-10-15, 20:49
Model: Coupe 66
Silnik: V8 4.6
Kolor: silver blue
Kontakt:

Re: mustang 66 coupe reaktywacja

Post autor: radoslawstalowy » 2017-01-07, 22:48

Walka z cyną trwa:)
A w "międzyczasie" kolejna niespodzianka po odkryciu ostatniego (na szczęście dla moich nerwów) "zakrytego" i "ruszonego" przez poprzedników miejsca.
To ,że można wyciąć poszycie błotnika siekierą to już pokazywałem, ale że można wstawić nadkole nie kusząc się o choćby "liźnięcie" go w najgorszej wersji pędzlem i Hameraitem pokazuje teraz :D
Obiecuję przy świadkach (czyli czytelnikach tego posta),że jeżeli uda mi się ustalić "sprawcę" tych napraw wystawię mu pomnik (głupoty) rozmiarowo większy od Świebodzińskiego :D
To co wyprawiają "rodzimi fachowcy" w "będzie Pan zadowolony" to pikuś do tych Amerykańskich napraw!!
Załączniki
IMG_6985.JPG
wstawione nadkole zabezpieczone niewidzialnym środkiem:)


kultura techniczna-to lubię

pieron
Forumowicz
Posty: 204
Rejestracja: 2014-07-06, 20:01
Model: 1968 coupe
Silnik: V8 4.6
Kolor: niebieski

Re: mustang 66 coupe reaktywacja

Post autor: pieron » 2017-01-08, 11:39

radoslawstalowy pisze:Walka z cyną trwa:)
A w "międzyczasie" kolejna niespodzianka po odkryciu ostatniego (na szczęście dla moich nerwów) "zakrytego" i "ruszonego" przez poprzedników miejsca.
To ,że można wyciąć poszycie błotnika siekierą to już pokazywałem, ale że można wstawić nadkole nie kusząc się o choćby "liźnięcie" go w najgorszej wersji pędzlem i Hameraitem pokazuje teraz :D
Obiecuję przy świadkach (czyli czytelnikach tego posta),że jeżeli uda mi się ustalić "sprawcę" tych napraw wystawię mu pomnik (głupoty) rozmiarowo większy od Świebodzińskiego :D
To co wyprawiają "rodzimi fachowcy" w "będzie Pan zadowolony" to pikuś do tych Amerykańskich napraw!!
Witam bez urazy ale jeszcze malo widziales jezeli chodzi o remonty wykonane w Usa oczywiscie nie wszyskie zeby nikogo nie urazic ale jezeli kupuje sie auto za 10tys $ po remoncie to zazwyczaj musi tak wygladac.Stan nadkola ktore pokazales jest nieraz marzeniem wielu ktorzy robia z tymi autami.Z fotek wyglada na to ze masz ladna baze do odbudowy. :ok: pzdr milego dnia.



Awatar użytkownika
radoslawstalowy
Stowarzyszenie MKP
Posty: 261
Rejestracja: 2016-10-15, 20:49
Model: Coupe 66
Silnik: V8 4.6
Kolor: silver blue
Kontakt:

Re: mustang 66 coupe reaktywacja

Post autor: radoslawstalowy » 2017-01-08, 12:53

Nie ,nie nie i jeszcze raz nie!!!
Stan nadkola ktore pokazales jest nieraz marzeniem
Nigdzie nie napisałem,że stan jest zły, w poniedziałek będzie nowe na wiele lat (i na pewno zabezpieczone) :D
jeszcze malo widziales
Mustangów na pewno (ten jest pierwszy) , ale moim pierwszym samochodem była Syrena 104 (tęsknię za nią:) w czasach kiedy nikt nie słyszał o migomatach, szpachlach itd. więc wież mi że naoglądałem się przez lata wiele,ale nie w tym rzecz.

Zgodnie ze swoją stopką nie potrafię sobie wyobrazić takiej sytuacji:

Facet (a może kobita) zadł/a sobie tyle trudu żeby:
-znaleść flexa i tarczę,
-podłączyć go do sieci :D
-wyciąć (i to całkiem znośnie) stare nadkole rzucając przy tym masę Amerykańskich przekleństw,
-zamówić,ukraść,znaleść lub dostać od Mikołaja kolejne nadkole
-wpasować ten element w miejsce starego nadmiernie używając przy tym młotka
-przywlec z garażu,od sąsiada lub z piwnicy migomat
-podłączyć go do sieci :D
-znaleść w miarę rozsądne miesjce na masę,odkręcić butlę z gazem
-wykonać wiele widowiskowych smarków aby to się trzymało kupy.

I teraz finał!!!! Jeśli potrafił wykonać wszystkie powyżej wymienione czynności to śmiem twierdzić że dokładnie wiedział,że powinien gołą blachę którą schowa w nadkole choć maznąć jakimkolwiek środkiem co przedłużyło by żywot (otrzymanego od Mikołaja) nadkola o co najmniej parę lat!!!!

Dlaczego Johny lub Lucy tego nie zrobił/ła????
Kolega Pieron twierdzi, że dla tego iż zapłacono za mało za naprawę!Ale przecież nie wiemy czy sprawcy robili to usługowo ,czy może dla siebie?

Dla czego pokazuję i opisuję takie przypadki? .....bo po prostu nie potrafię tego zrozumieć, w brak wiedzy nie wieżę ,lenistwo tego nie usprawiedliwia, za niska cena tym bardziej.
Jeśli się czegoś podejmujesz to zrób to na tyle fachowo jak tylko potrafisz , a jeśli nie potrafisz to po prostu tego nie rób!!!
Buduję od wielu lat maszyny ,konstrukcje itp. i jeśli klient mówi mi że jest w tanie zapłacić tyle (i nie więcej) to nie robię roboty która za miesiąc się rozpadnie (bo przecież za tyle zapłacił!!) tylko uświadamiam klienta,że w tej cenie może otrzymać tyle a tyle porządnej roboty i basta!!!


kultura techniczna-to lubię

pieron
Forumowicz
Posty: 204
Rejestracja: 2014-07-06, 20:01
Model: 1968 coupe
Silnik: V8 4.6
Kolor: niebieski

Re: mustang 66 coupe reaktywacja

Post autor: pieron » 2017-01-08, 19:02

Wiekszosc stangow naprawiane jest metoda garazowa (pisze o Usa) koszty naprawy w warsztacie sa drogie nawet bardzo dla zwyklego amerykanina samochod jest tylko samochodem po twoim koniku widac ze bylo grzebane przy nim bardzo dawno kiedy jeszcze nie bylo boom na te samochody byly tak traktowane jak u nas syrenki kanciaki czy maluchy. My w naszym kraju nauczeni jestesmy pracowac a amerykanie zarabiac i raczej malo robic.Moj byly nie zyjacy juz szef powiedzial mi kiedys 'Tomek my tu robimy pieniadze a wy w kraju robote dlatego nie myj tego kubka do mieszania lakieru tylko go wyrzuc do kosza bo bede ci musial zaplacic za czas umycia wiecej niz jest to warte" Zobacz na fotke dadkola stanga co byl remontowany w zeszlym roku w stanach ci to dopiero sie popisali auto przyjechalo do mni ena poprawki aktualnie jest po piaskowaniu i robi sie blacharka .Blotniki byly wymienione na nowe tylko zapomnieli o nadkolach .pzdr.
Załączniki
15032310_692295594271859_2914543259555949105_n.jpg
14947442_688968974604521_3741364350278224462_n.jpg
15036287_695972550570830_6248425415974242025_n.jpg



Awatar użytkownika
radoslawstalowy
Stowarzyszenie MKP
Posty: 261
Rejestracja: 2016-10-15, 20:49
Model: Coupe 66
Silnik: V8 4.6
Kolor: silver blue
Kontakt:

Re: mustang 66 coupe reaktywacja

Post autor: radoslawstalowy » 2017-01-08, 21:06

Naprawdę nie potrafię tego zrozumieć.
Lubię prace z pasją, żeby efekt "cieszył oko" i dawał satysfakcję dobrze wykonanej roboty , w innym przypadku po co się za to zabierać?
Niestety chajs zabija pasję (wiem to po latach) ,ale nie można się do końca poddać.
Co bym powiedział synom po latach? Tato nie zbudował tego projektu, bo by mu nikt za tą robotę nie zapłacił?
Nie potrafię :(


kultura techniczna-to lubię

pieron
Forumowicz
Posty: 204
Rejestracja: 2014-07-06, 20:01
Model: 1968 coupe
Silnik: V8 4.6
Kolor: niebieski

Re: mustang 66 coupe reaktywacja

Post autor: pieron » 2017-01-08, 21:37

radoslawstalowy pisze:Naprawdę nie potrafię tego zrozumieć.
Lubię prace z pasją, żeby efekt "cieszył oko" i dawał satysfakcję dobrze wykonanej roboty , w innym przypadku po co się za to zabierać?
Niestety chajs zabija pasję (wiem to po latach) ,ale nie można się do końca poddać.
Co bym powiedział synom po latach? Tato nie zbudował tego projektu, bo by mu nikt za tą robotę nie zapłacił?
Nie potrafię :(
Ale musisz zrozumiec ze to auto naprawial pewnie red neck z okolic Texasu i mial gleboko w du.ie jak to bedzie wygladalo dla niego wazne bylo zeby jego Johny walker ktory musi byc przewozony w komorze bagazowej (nie wolno wozic alkocholu w kabinie) poprostu nie wypadl na wybojach na ulice przez dziury w nadkolach . jak by to auto bylo robione z pasja i jeszcze w warsztacie z wymiana czesci to napewno na 100000000000% nie trafilo do naszego kraju tylko jezdzilo po ulicach Usa.Jest jak jest zeby zrozumiec amerykanow to trzeba tam poprostu mieszkac .Chlopie masz naprawde fajna baze do odbudowy mogles trafic duzo duzo gorzej jak ja lub masa innych kolegow na forum.Ponizej fotka podlogi z mojego projektu ,robilo sie miekko pod nogami to dalo blaszke z mocniejszej konserwy i przykrecili wkretami.Powodzenia.
Załączniki
bystra 5.jpg
Ostatnio zmieniony 2017-01-08, 21:41 przez pieron, łącznie zmieniany 2 razy.



Awatar użytkownika
radoslawstalowy
Stowarzyszenie MKP
Posty: 261
Rejestracja: 2016-10-15, 20:49
Model: Coupe 66
Silnik: V8 4.6
Kolor: silver blue
Kontakt:

Re: mustang 66 coupe reaktywacja

Post autor: radoslawstalowy » 2017-01-08, 21:38

Witam Radku
Przede wszystkim chciałbym wyraźnie zaznaczyć iż bardzo wysoko cenię sobie porady wymienionych przez ciebie użytkowników i zawsze staram się podziękować za dobrą radę.
Moim zdaniem formuła "forum" skłania ,wręcz zachęca do dyskusji ,i najczęściej z dyskusji wynika najwięcej "dobrego", nie staram się narzucać komuś swojego zdania ,ale to nie znaczy,że muszę się z wszystkim zgadzać.
Napisałem (wcale nie narzekałem) ,że nie potrafię zrozumieć takich napraw jak w wątku , a dowiedziałem się przed chwilą że może to wyglądać znacznie gorzej:)i jestem o tą wiedzę mądrzejszy:)
Jeśli odbieracie moje odpowiedzi jako obraźliwe, to z góry bardzo przepraszam.
Niestety chyba nie do końca przeczytałeś post i nie do końca rozumiesz moje intencje.
Kupno klasyka było przemyślaną decyzją, wielokrotnie pisałem że po rozbiórce i tak jestem zadowolony ze stanu auta, i cieszą mnie postępy w pracach.
Wątek jak wspominałem ma być też dokumentacją tego co zostało wykonane przy aucie, a jako że mustang pierwszy jest kopalnią wiedzy dla mnie dzięki wszystkim podpowiedzią.
P.S
Stojak wykonany, nie przepadam za sieciówkami,ale tylko do transportu do odpowiedniej firmy, jak wspominałem nie zabieram się za rzeczy na których kompletnie się nie znam (znowu nie doczytałeś).
Załączniki
stojak.jpg
w trakcie przymiarki:)


kultura techniczna-to lubię

Awatar użytkownika
radoslawstalowy
Stowarzyszenie MKP
Posty: 261
Rejestracja: 2016-10-15, 20:49
Model: Coupe 66
Silnik: V8 4.6
Kolor: silver blue
Kontakt:

Re: mustang 66 coupe reaktywacja

Post autor: radoslawstalowy » 2017-01-08, 21:45

Ale musisz zrozumiec ze to auto naprawial pewnie red neck z okolic Texasu i mial gleboko w du.ie jak to bedzie wygladalo dla niego wazne bylo zeby jego Johny walker ktory musi byc przewozony w komorze bagazowej (nie wolno wozic alkocholu w kabinie) poprostu nie wypadl na wybojach na ulice przez dziury w nadkolach .
No to już do mnie przemawia ,widzę to oczami wyobraźni i staram się zrozumieć :D
Chlopie masz naprawde fajna baze
I z tego najbardziej się cieszę ,pozdrawiam i dzięki


kultura techniczna-to lubię

Awatar użytkownika
radoslawstalowy
Stowarzyszenie MKP
Posty: 261
Rejestracja: 2016-10-15, 20:49
Model: Coupe 66
Silnik: V8 4.6
Kolor: silver blue
Kontakt:

Re: mustang 66 coupe reaktywacja

Post autor: radoslawstalowy » 2017-01-08, 21:53

Ponizej fotka podlogi z mojego projektu
Nie no podłogę miałem nie lepszą :D .....i wcale nie narzekałem :zly:
Załączniki
podloga.jpg
podłoga.jpg


kultura techniczna-to lubię

Awatar użytkownika
6t07t
Forumowicz
Posty: 1650
Rejestracja: 2009-02-19, 11:13
Model: 1966-2008
Kolor: Silver Blue, Black
Lokalizacja:: Gliwice
Stajnia: Stajnia Górny Śląsk

Re: mustang 66 coupe reaktywacja

Post autor: 6t07t » 2017-01-09, 10:31

Tak jak Radek piszesz, rozpoczęte projekty i auta podpicowywane stanowią 80% ogłoszeń w USA. Remont takich aut to potem koszmar..
Nawet tzw. Barn find też czesto tak wyglądają.
Tu kolega ma zapał, stara się zrobić najlepiej jak może i ma z tego satysfakcje.
I o to w tym chodzi.
Każdy musi mieć swój pierwszy raz z różnymi czynnosciami.
Ważne, żeby chciec się uczyć.


1966 Silver-Blue Coupe od nowości w PL
2008 Black Bullitt 3620
Ex: 1964-1/2, 1965, 1966, 1967, 1968, 1971, 1972, 1973, 1995, 2007

ODPOWIEDZ

Wróć do „I Generacja (1964 1/2 - 1973)”