Otóż to.
Nie chcę znowu dolewać oliwy do ognia, ale zrozumcie, jedne generacje i rozwiązania są lepsze, inne gorsze, jedne lepiej wpisują się w "legendę" i ją tworzą, inne tylko płyną na jej fali i odcinają kupony. Ludzie mają prawo oceniać i wyrażać opinie, przecież nikt posiadaczom EB ani innych niż I i V generacji nie będzie gwoździem rysował lakieru ani opon przebijał. No ale, sorry za porównanie, to nie są zawody dla upośledzonych dzieci, gdzie każdemu przysługuje złoty medal za sam udział. Jeżeli za znaczkiem konia nie idą jego typowe cechy to ludzie się oburzają, to normalne. Tak jakby Coca-cola nagle zaczęła być bez gazu i o smaku ogórków, albo jakby Metallica zatrudniła klawiszowca i zaczęła grać disco... to już nie jest to. "Kochajmy się, przecież ta marka powinna jednoczyć" nie działa, kiedy tę markę się rozwadnia i pozbawia jej typowych cech.
Ludzie kochają muscle/pony ZA COŚ i to coś to najczęściej jest duży silnik z niskim "bulgoczącym" brzmieniem, duża moc na tylnych kołach i agresywny, kanciasty wygląd. A nie 5-letnia gwarancja i dealer za rogiem - a to są argumenty, jakie posiadacze 2.3 podają jako usprawiedliwienie swojego wyboru. Nie tylko znaczek konia się liczy, powiedziałbym, że on jest tylko dodatkiem i jak zrobią Mustanga z dieslem, kombi i na felgach 15 cali to znaczek będzie można wyrzucić do kosza. Są pewne granice i gdy one są przekraczane, ludzie się burzą, to normalne. Kiedyś BMW oznaczało sportowe limuzyny, ew. kombi, zawsze napęd na tył i rozumiem wkurzenie ludzi, kiedy to się skończyło. Rozumiem wkurzenie nabywców Mercedesa robiącego prestiżowe limuzyny kiedy Merc zaczął robić dostawczaki i ciężarówki i coś z taką samą gwiazdą na masce może Ci teraz przyjechać szambo opróżnić... Myślicie, że kierowca tej szambiarki wbija na forum S-klasy i mówi "ej panowie, nie hejtujcie, przecież wszyscy jeździmy Mercedesami!"
Ford zrobił znakowi Mustanga ogromny marketing i stąd niesamowita jego popularność, czasem już zupełnie oderwana od samochodu. Ja osobiście nie ogarniam tego trendu na zegarki, perfumy, ozdoby, ubrania, wszystko z logo Mustanga, czasem niesamowicie tandetne rzeczy (już pomijam czy opatrzone logo legalnie). Przypomina mi to ślepą miłość Rosjan do marki Adidas i malowanie jej logo na domach, samochodach, garnitury z trzema paskami etc. I nie uważam, że pod logo Mustanga może się pojawić byle co i będzie to zasługiwać na szacunek z samego powodu przyklejenia na tym biegnącego konia.
Mustangi 74-2004 nie cieszyły i nie cieszą się nadal wielkim uznaniem i gdyby nie wielki powrót w 2005 r. w stylu retro nawiązującym do późnych lat 60 Mustanga miałaby mała garstka zapaleńców a to forum świeciłoby pustkami. Rok 2005 przywrócił to co najlepsze w koniu i ludzie świetnie to przyjęli, Ford odniósł zasłużony sukces. A teraz, po świetnych 10 latach, znowu zaczyna się to rozwadniać i Mustang traci charakter, z dźwięku i wyglądu.
Takie jest moje zdanie i całkowicie się z nim zgadzam
